Strony

8 marca 2015

To nie "sztuczka" fotograficzna...

W komentarzach do postu z dnia 27 lutego "eko" zasugerował "L.M." że tak blisko siebie rosnące drzewa mogą być efektem sztuczki "umiejętnego fotografowania, gdzie odległe od siebie obiekty wydają się być bliskie siebie". Obiecałem, że w wolnej chwili pokażę, że jednak w Puszczy, tam gdzie nie prowadzono gospodarki, tak się zdarza! Co prawda wciąż nie mam czasu poszperać w setkach zdjęć i przygotować prezentację bliźniaczych okazów różnych gatunków, ale dzisiaj podczas krótkiej wycieczki do Rezerwatu sfotografowałem dwa takie przypadki. Faktycznie, jest to ewenement, że możemy tutaj często oglądać ogromne drzewa rosnące "pień w pień". Poniżej kilka fot dzisiejszej puszczy:
Tak to wygląda na zdjęciu z pewnej odległości. A tak, bliżej, z lewej strony do poprzedniej fotografii:



A tutaj kolejna parka rosnąca nieopodal:
I te same pnie z boku:

Zapewniam, że wielokrotnie drzewa rosną przez setki lat jeszcze bliżej siebie, czasami stykając się wręcz pniami lub oplatając. I jeszcze widoczek dzisiejszej puszczy, jako komentarz do zdjęcia, które chcę przypomnieć, bo straszyło z kalendarza pewnej organizacji pożytku publicznego z regionu wizją lasu jakiego chcą ekolodzy :)




 

8 komentarzy:

  1. W tzw zagospodarowanej , czy gospodarczej części Puszczy Białowieskiej też da się wypatrzeć bardzo blisko siebie rosnące drzewa, proszę nie wprowadzać opinii publiczne w błąd stwierdzeniami sugerującymi,że zdarza się to tylko w lasach - gdzie nie prowadzono gospodarki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Janusz Korbel9 marca 2015 14:20

      Z pewnością gdzieś w lesie gospodarczym też może się przytrafić, że obok siebie, blisko rosną dwa drzewa, szczególnie drzewa młode, lecz będę bardzo wdzięczny za nadesłanie zdjęć ponad stuletnich dębów, jesionów, świerków rosnących "pień w pień" w części gospodarczej puszczy, poza rezerwatami. Warto takie miejsca pokazywaćI W przeciwieństwie do lasu gospodarczego w BPN jest to widok bardzo częsty, a w lesie gospodarczym... - czekam na fotografie!!! L.M. tak przecież napisał w komentarzu wcześniej: "Jak drzewa mając tyle lat koegzystują bez żadnych problemów w tak bliskim sąsiedztwie. Przecież to się nie mieści w ludzkim pojęciu zdrowego lasu. W lesie gospodarczym już w wieku 60 jedno z drzew byłoby faworyzowane na rzecz sąsiada (czyt. wycięte na rzecz tego które zapowiada się jako nienaganne technicznie)" .. myli się? Pozdrawiam

      Usuń
    2. http://www.gp24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20121108/SLUPSK/121109628

      Usuń
    3. Zdarza się że w lasach gospodarczych drzewa również rosną w bliskim sąsiedztwie. A zdarza się to najczęściej tam gdzie gospodarka leśna jest zbyt trudna, nieopłacalna lub zbyt szkodliwa dla siedlisk. Są to olsy i łęgi.

      Usuń
    4. Janusz Korbel10 marca 2015 21:02

      Anon. 10 marca 2015 09:08 - tak, te bliźniacze dęby przypominają trochę bliźniacze dęby rosnące przy wejściu do Rezerwatu, a co ciekawe, te białowieskie różnią się tym, że jeden jest odmiany wczesnej a drugi późnej :) Wyglądają jakby wyrastały z jednego pnia. Natomiast w olsach i łęgach to już trochę inne drzewa niż te wielkie dęby z grądów.. Pamiętam i obiecuję małą galerię na blogu... Tylko czasu ciągle mało :)

      Usuń
  2. Januszu,
    Warto by było w tym miejscu przy okazji również wspomnieć o tzw. zależności pierwszego drzewa, bo to całkiem ciekawe przecież. Mam tu na myśli fakt częstego występowania świerka jako gatunku najbliższego dorodnym dębom i lipom. A może jakaś zagadka z tym związana, dla czytelników bloga...? Pozdrawiam serdecznie.
    T.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może powiesz coś więcej nt: zależności pierwszego drzewa

      Usuń
    2. Miałem na myśli to, że w lasach o charakterze naturalnym (gdzie nie sadzi się drzew, nie faworyzuje się jednego względem drugiego "cenniejszego") bardzo, baaardzo często najbliższym gatunkiem drzewa w pobliżu dorodnego dębu lub lipy jest właśnie świerk. Najczęściej choć nie zawsze, co zresztą widać na zdjęciach Janusza w tym poście, gdzie świerków akurat brak. Bardzo dobrze jest to widoczne w wielu miejscach rezerwatu BPN. Ta niezwykła z pozoru zależność to po prostu ...efekt dzięcioła dużego, który tworząc swoją kuźnię zakleszcza świerkową szyszkę w korze sporego dębu (lub lipy - bo to właśnie kora tych dwóch gatunków drzew najlepiej się do tego nadaje) i w ten sposób ułatwia sobie dostęp do stanowiących jego pokarm nasion. Oczywiście, nie wszystkie nasiona udaje się dzięciołowi zjeść ...więc część z nich upada na ziemię w bezpośredniej bliskości dębu i przy sprzyjających warunkach (a pamiętajmy, że świerk jest gatunkiem cienioznośnym) za kilkanaście-kilkadziesiąt lat zobaczymy naturalnie "zasiany przez dzięcioła" świerk tuż obok jeszcze bardziej potężnego dębu :) Zobaczymy, oczywiście tylko tam gdzie spotkamy jeszcze odpowiedniej wielkości dęby lub lipy, żyjące spokojnie dzięcioły i gdzie nikt nie będzie uznawał, że "to drzewo tu nie pasuje i ma zły wpływ na to drugie"... Co ciekawe, z moich doświadczeń z turystami w Puszczy Białowieskiej wynika, że to interesujące choć bardzo popularne zjawisko jest prawie zupełnie nieznane turystom odwiedzającym Puszczę. Czyżby dlatego, że nie mają już oni gdzie go wcześniej zaobserwować?
      T.

      Usuń

Komentarze są moderowane, pojawią się za jakiś czas – po akceptacji.