W puszczy leży jeszcze trochę śniegu i trzyma mróz, ale prognozy
przewidują, że to już ostatnie dni takiej zimy, bo zbliża się ocieplenie i
deszcz. Zbliża się też nowy projekt dotyczący zarządzania całą puszczą. W ciągu
80 lat podejście do tego kompleksu leśnego zmieniło się diametralnie, skoro w
1934 roku (a więc po ogromnej dewastacji puszczy w czasie I wojny światowej a
potem przez Centurę) czytaliśmy w prasie takie zdania: „W Puszczy Białowieskiej
istnieje nadmiar starodrzewu.
Za rosyjskich czasów nie prowadzono tutaj
racjonalnej gospodarki. [...] – Kiedy dojdziemy panowie, do normalnego życia w
całej puszczy? – pytam towarzyszącego nam inżyniera. – Chyba nie prędzej, jak
za 200 lat – odpowiada z miłym uśmiechem. [...] Około południa dojeżdżamy
wreszcie do Hajnówki, tej stolicy polskiego drzewa. Zwiedzamy szkołę przemysłu
drzewnego, a potem nowoczesne tartaki rozmieszczone w olbrzymich halach. Widać
składy drzewa przerobionego. Deski, kantówki i belki ułożone systematycznie w
tzw. „sztabach”. Inżynierowie, tłumaczą, objaśniają i sypią cyframi. [...] Z
wielką dumą pokazywano nam belki rozmiaru 3x9 mtr. Przeznaczone dla Afryki
Południowej [...] Naturalnie dla Białowieży, która posiada dużo starodrzewu,
tego rodzaju zapotrzebowanie jest niezmiernie pożądane. [...] Niedawno byli
tutaj importerzy angielscy. Kiedy zobaczyli olbrzymie belki, kiedy się im
uważnie przyjrzeli, poczęli wołać: ‘Ależ nie wiedzieliśmy, że macie 3x9 w takim
doskonałym gatunku. Naturalnie, będziemy to brać masami’. I dlatego
prawdopodobnie wśród wielu toastów, które tegoż dnia w miejscowym klubie
wzniesiono, najmilszy był dyrektorowi Loretowi toast: - Niech żyje nam 3x9
lat...” Cytaty pochodzą z artykułu „Zasłużona duma administracji Lasów
Państwowych” z 2 czerwca 1934 r. opublikowanego w Dzienniku Białostockim. Na
koniec czytamy w tym artykule: „tartak w Hajnówce stanie się niebawem
największą fabryką drzewną w środkowej Europie”. Wiele bardzo ciekawych
artykułów, odnoszących się do Puszczy Białowieskiej i panujących tutaj
stosunków w okresie międzywojennym, pochodzących z tego dziennika możemy
przeczytać w publikacji „Lasy Drugiej Rzeczpospolitej w dawnych zapisach
prasowych” pod redakcją Jarosława Krawczyka, wydanej przez Centrum Informacyjne
Lasów Państwowych. Sporo tam opisów kradzieży drzewa i różnych zbrodni
(czytając te relacje można dojść do wniosku, że bycie leśniczym w tym okresie
wiązało się z narażeniem życia), m.in. historia zamordowania z samopału
leśniczego, który wymagał okazania zezwolenia na zbieranie jagód w lesie
państwowym. Historia tego leśniczego do dzisiaj żyje w różnych wersjach w
lokalnych legendach, chociaż bez tragicznego finału. Ja ją słyszałem raz jako
opowieść dziecka, będącego świadkiem jak leśniczy zdeptał zebrane przez to
dziecko jagódki a innym razem, jak to okrutny strażnik parku narodowego wysypał
i podeptał jagódki zebrane przez babcię.
ręce opadają
OdpowiedzUsuńNiestety ale tak było i właściwie do niedawna. Dlatego należy uszanować Lasy Państwowe, które teraz poparły wniosek o objęcie dziedzictwem unesco Puszczy. Mając taką historię to na pewno nie jest łatwe.
OdpowiedzUsuń"nadmiar starodrzewu" .. dobrze, że te czasy już minęły!
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem? Dzisiaj mówi się o przestojach, Klasie Do Odnowienia. W PUL-ach i tak się wpisuje usuwanie drzew powyżej wieku rębności. W Puszczy owszem jest moratorium. Ale cała część Europy jaką zajmuje Nasz kraj jest pozbawiana drzew w dojrzałym wieku. Patrząc na polskie lasy z punktu widzenia dendrologii, można powiedzieć że wszystkie są zjuwenalizowane a gospodarka leśna powstrzymuje je przed osiągnięciem dojrzałości. Nigdy o tym się nie mówi przy projektowaniu przeróżnych planów, ponieważ wszyscy uznają ten stan rzeczy, godząc się po prostu z istnieniem wieku rębności w którym drzewo nie ma prawa istnieć w ekosystemie. Ale to ma wpływ na ekosystem, na gatunki chronione prawem, na zdrowe funkcjonowanie lasu.
UsuńTeraz to w naszych lasach jest deficyt starodrzewu :-(
OdpowiedzUsuńeko