Zwykle mamy swoje ulubione miejsca. Takie do
których najchętniej przychodzimy, gdzie czujemy się najlepiej, „u siebie w
domu”. Takie miejsca mają też siłę uzdrawiania, można tam odnaleźć siebie, bo
trochę są częścią nas. Może tą szczególnie ważną. Dzisiaj są zdjęcia
osobiste, z takiego mojego ulubionego miejsca, którego nikomu nie pokazuję. I w ulubionej porze i ulubionej pogodzie
roku! Bo chyba nigdy nie zachwycam się puszczą tak bardzo jak właśnie w
grudniowe, wilgotne, zamglone dni... Kiedy parują resztki śniegu, perspektywa jest miękka
i rozpływa się w oddali a kolory przechodzą w monochromatyczny obraz, jak w
japońskim malarstwie sumiye. Kolory grudniowego lasu. Nie ma tu rekordowych drzew, nie ma zwierząt, nie ma niczego nadzwyczajnego ani rzadkiego. Na obiektywie nie ma żadnego filtra :) Taki grudzień w prawdziwym lesie, bo tutaj człowiek nie gospodaruje...
No właśnie, TAKIE nie, bo nie będzie tyle "martwych" drzew, nie będzie tak starych drzew, bo wiek rębny ogranicza wiek poszczególnych gatunków, bo za takie martwe świerki "dobite" przez kornika to by chyba leśniczego ukarano. Jest jeszcze wiele innych powodów, dla których trudno w innych lasach zobaczyć podobne miejsca. Tutaj naprawdę od setek lat człowiek nie pomagał przyrodzie. Z drugiej strony kiedy jest mgła, to można nie zauważać śladów cywilizacji, które ta mgła skryje :) Niedaleko miejsca, które fotografowałem jest grupa ogromnych dębów, lipy i świerka i na tym świerku, na zdrapanej korze wymalowana ogromna cyfra - w ramach projektu badawczego IBL. Szkody to nie wyrządza, ale brzydko jest...
Mogą, pod warunkiem, że da się im spokój na kilkanaście, a najlepiej kilkadziesiąt lat. Widziałem kilka takich zapomnianych przez ludzi zakamarów przyrody. Wprawdzie nie ta skala co Puszcza, ale od razu widać i czuć ten cudowny naturalny "nieład" :)
A co zrobić gdy te Nasze miejsca które przez lata oswajaliśmy z wewnętrznymi potrzebami duszy zostaną wycięte do gołej gleby? Może lepiej jednak nie wiązać się na stałe? Nic nie jest wieczne
No tak, "przywiązanie jest przyczyną cierpienia" :).. Dlatego egoistycznie i z premedytacją zamieszkałem w Białowieży i swoje ulubione miejsca "wybrałem" w obszarze chyba najlepiej w Polsce chronionym, bo pomyślałem, że poza czynnikami naturalnymi, za mojego życia nic mi tu tego raczej nie spieprzy i nie "odbierze" :) A z praktycznej strony to 20 lat temu wymyśliliśmy w Pracowni ideę "Strażników miejsc przyrodniczo cennych", no bo chronimy to, co jest nam bliskie.. "Nieprzywiązywanie" się jest mądre - "nic nie jest wieczne". Mnie bardzo bliska jest postawa, że celem jest droga, którą się podąża, a nie przywiązanie :)..
Dokładnie nie pamiętam, może nawet więcej niż 20 lat. Mam w domu taki poradnik "Dzikie, piękne, ginące... - jak skutecznie bronić przyrody". Pamiętam jak pracowałem nad tym podręcznikiem dla strażników i wiem, że powstał na konkretne zapotrzebowanie. Wydaliśmy go w 1998 roku. Na okładce zdjęcie z Góry św. Anny ale w środku zdjęcia strażników i na obszarze projektowanego Turnickiego Parku Narodowego (porażka), i w obronie wilków w Krośnie (sukces), w Białowieży (częściowy sukces), na Pilsku (częściowy sukces), Jaworzynie Krynickiej (porażka).. ale droga ciągle ta sama :) A "palenie mostów"? Chyba dotyczy tylko działań z nienawiści, bo takie ranią, a konsekwentne postępowanie w zgodzie z przekonaniami mostów nie pali...
Wiąż się, nawet jak wytną, przynajmniej wspomnienia pozostaną, a bez tego nic. Na razie wycinają, ale już niedługo odrośnie :) A działanie z nienawiści fajne jest, zwłaszcza palenie mostów, chałup i ludzi, musi być fajne skoro ludzkość tak to pasjami uprawia.
Witaj Janusz, razem z Gabrysiem oglądamy Twoje zdjęcia, są piękne. Niedaleko naszego domu jest las komunalny do którego lubimy chodzić na krótkie spacery. Moglibyśmy go nazwać jednym z naszych ulubionych miejsc, gdyby nie śmieci, systematycznie tam zostawiane.
Lasy niedaleko domów zwykle mają śmieci :(.. Dlatego warto czasami odwiedzić, choćby na trochę, te oddalone od ludzi i objęte ochroną :) Mnie cieszy świadomość, że są jeszcze naprawdę dzikie i pierwotne miejsca i wcale nie muszę tam być. Pamiętam jak Arne Naess nam opowiadał o stopie kwadratowej ziemi, która dawała mu radość, gdy oglądał zachodzące tam procesy :)
No tak, "przywiązanie jest przyczyną cierpienia" :).. Dlatego egoistycznie i z premedytacją zamieszkałem w Białowieży i swoje ulubione miejsca "wybrałem" w obszarze chyba najlepiej w Polsce chronionym,
a tutaj obok stoi:
Po raz kolejny w historii zagrożone jest przetrwanie jednego z ostatnich fragmentów naturalnego lasu nizinnego w Europie, zwanego Puszczą Białowieską.
Nie gniewam się Panie Daka :) Proszę oprawiać! Nigdy za mało zwracania uwagi na to, że żadne miejsce nie jest dość bezpieczne przez ludzką zachłannością, polityka etc. Pisząc o najlepiej chronionym obszarze miałem na uwadze kilka procent Puszczy, objętych ochroną ścisłą w ramach BPN i do niedawna jedyne Dziedzictwo Ludzkości UNESCO (od czerwca to już cała Puszcza). A konkretnie, to cytowane zdanie pochodzi sprzed wielu już lat. Od kilku, w związku z aktualnym PULem puszcza jest naprawdę najlepiej chroniona od czasów I wojny światowej. Ale jak długo? Nadal różne środowiska domagają się jej wycinania a PUL jest tylko na 10 lat. Dopóki cała puszcza nie będzie parkiem narodowym lub w innej formie objęta trwałą ochroną, dopóty raczej pozostawimy to zdanie.
Puszcza Białowieska, a kawałek wykrojonego z niej rezerwatu to chyba nie to samo? Park też mikry, a nawet w nim drzewa i zwierzęta nie mają spokoju. Nie ma to jak czepianie się słówek - emocje prawie jak przy prawdziwym polowaniu :)
Zdjecia przepiękne! Magiczny klimat! Szkoda, że to tylko taka mała cząstka tej Puszczy! Myślę, że powoli ludzie miejscowi zrozumieją, że ją całą trzeba zostawić naturalnym procesom i chwalić się tym cudem Natury!
Raczej nie zrozumieją, bo to naprawdę trudne dla współczesnych zostawić coś w "świętym spokoju". Cała kultura promuje i nagradza czynnościową nadaktywność, już od dziecka. Może gdyby kupić wszystkim konsole do gier + mnóstwo gier i wielkie TV, do tego flaszka dziennie na głowę, to by coś dało?
ROSPISUJECIE SIĘ OPIĘKNIE DRZEW,LASU,ALE O DEWASTACJI NA BIAŁOWIESKIM CMENTARZU TO CISZA,CO BOICIE SIĘ ZACAZEPIĆ TEGO TEMATU?,ZAWSZE WINNE TYLKO LP,A RESZTA TO CO?
ech ci ekolodzy, zawsze czegoś nie uratują, czymś się nie zajmą, a Ty od DZUZYCH LITER skoro to widziałeś na cmentarzu to co zrobiłeś? Zgłosiłeś do odpowiednich służb? A może boisz się kogoś zaczepić?
Jeżeli drzewa wam wycieli na cmentarzu to pewnie wyciął ksiądz. To co, to wina ekologów, czy parafian, którzy nie zareagowali? Bo zgodę musiała też wydać gmina a tam zasiadają ekolodzy, czy miejscowi?
Gdyby tak co 10 lat czyli czas obowiązywania PUL-u zwiększać wiek rębności drzew o 5 lat, przebudować monokulturowe drzewostany i odnawiać las tylko naturalnie to za 200 lat wszędzie będziemy mieli takie lasy jak na fotkach powyżej
No dobrze, ale ludziom potrzebne jest drewno, więc potrzebne są lasy gospodarcze. Chodzi o to, żeby od tych kilku procent, gdzie możemy mieć prawdziwe lasy się odwalić. Cała Puszcza Parkiem Narodowym
Jak tak patrzę na te fotki to znów jestem pod wrażeniem. Drzewa przegęszczone, rosną w jakichś kępach, inne z kolej samotnie, młodych drzew jak na lekarstwo. Można by pomyśleć że to wszystko wymrze, bo się nie odnawia a nawet jeśli, to olbrzymy tłamszą podrost. Jednak przyroda jest mądrzejsza od naukowców z SGGW. Ponieważ olbrzymy trwają przez 600- 700 lat i jest to czas który dają młodym siewkom na zdanie egzaminu z życia. Czas na poprawki? 700 lat.
A tak w ogóle, to naturalne fragmenty puszczy wcale nie zagrażają reliktowym gatunkom i niekoniecznie preferują one zręby :) jak niektórzy badacze z kręgów gospodarki leśnej próbują argumentować. W nowej publikacji naukowej Oxford University Press Journals /Journal of Insect Science autorzy Jerzy M. Gutowski, Krzysztof Sućko, Karol Zub i Adam Bohdan wykazują, że reliktowy chrząszcz ponurek schneidera w Puszczy Białowieskiej ma się dobrze w jej "zapuszczonych" fragmentach :) Tutaj link: http://jinsectscience.oxfordjournals.org/content/14/1/276.abstract?ijkey=S3Eijdk3h6DgnXw&keytype=ref
Czy takie miejsca moga funkconowac tez w nieprawdziwym lesie ?
OdpowiedzUsuńNo właśnie, TAKIE nie, bo nie będzie tyle "martwych" drzew, nie będzie tak starych drzew, bo wiek rębny ogranicza wiek poszczególnych gatunków, bo za takie martwe świerki "dobite" przez kornika to by chyba leśniczego ukarano. Jest jeszcze wiele innych powodów, dla których trudno w innych lasach zobaczyć podobne miejsca. Tutaj naprawdę od setek lat człowiek nie pomagał przyrodzie. Z drugiej strony kiedy jest mgła, to można nie zauważać śladów cywilizacji, które ta mgła skryje :) Niedaleko miejsca, które fotografowałem jest grupa ogromnych dębów, lipy i świerka i na tym świerku, na zdrapanej korze wymalowana ogromna cyfra - w ramach projektu badawczego IBL. Szkody to nie wyrządza, ale brzydko jest...
UsuńMogą, pod warunkiem, że da się im spokój na kilkanaście, a najlepiej kilkadziesiąt lat. Widziałem kilka takich zapomnianych przez ludzi zakamarów przyrody. Wprawdzie nie ta skala co Puszcza, ale od razu widać i czuć ten cudowny naturalny "nieład" :)
UsuńA co zrobić gdy te Nasze miejsca które przez lata oswajaliśmy z wewnętrznymi potrzebami duszy zostaną wycięte do gołej gleby?
OdpowiedzUsuńMoże lepiej jednak nie wiązać się na stałe? Nic nie jest wieczne
No tak, "przywiązanie jest przyczyną cierpienia" :).. Dlatego egoistycznie i z premedytacją zamieszkałem w Białowieży i swoje ulubione miejsca "wybrałem" w obszarze chyba najlepiej w Polsce chronionym, bo pomyślałem, że poza czynnikami naturalnymi, za mojego życia nic mi tu tego raczej nie spieprzy i nie "odbierze" :) A z praktycznej strony to 20 lat temu wymyśliliśmy w Pracowni ideę "Strażników miejsc przyrodniczo cennych", no bo chronimy to, co jest nam bliskie.. "Nieprzywiązywanie" się jest mądre - "nic nie jest wieczne". Mnie bardzo bliska jest postawa, że celem jest droga, którą się podąża, a nie przywiązanie :)..
UsuńNie wiedziałem że to już 20 lat. Warto przywiązać się do swojej drogi ale też nie palić za sobą wszystkich mostów.
UsuńDokładnie nie pamiętam, może nawet więcej niż 20 lat. Mam w domu taki poradnik "Dzikie, piękne, ginące... - jak skutecznie bronić przyrody". Pamiętam jak pracowałem nad tym podręcznikiem dla strażników i wiem, że powstał na konkretne zapotrzebowanie. Wydaliśmy go w 1998 roku. Na okładce zdjęcie z Góry św. Anny ale w środku zdjęcia strażników i na obszarze projektowanego Turnickiego Parku Narodowego (porażka), i w obronie wilków w Krośnie (sukces), w Białowieży (częściowy sukces), na Pilsku (częściowy sukces), Jaworzynie Krynickiej (porażka).. ale droga ciągle ta sama :) A "palenie mostów"? Chyba dotyczy tylko działań z nienawiści, bo takie ranią, a konsekwentne postępowanie w zgodzie z przekonaniami mostów nie pali...
UsuńWiąż się, nawet jak wytną, przynajmniej wspomnienia pozostaną, a bez tego nic. Na razie wycinają, ale już niedługo odrośnie :)
UsuńA działanie z nienawiści fajne jest, zwłaszcza palenie mostów, chałup i ludzi, musi być fajne skoro ludzkość tak to pasjami uprawia.
Witaj Janusz,
OdpowiedzUsuńrazem z Gabrysiem oglądamy Twoje zdjęcia, są piękne. Niedaleko naszego domu jest las komunalny do którego lubimy chodzić na krótkie spacery. Moglibyśmy go nazwać jednym z naszych ulubionych miejsc, gdyby nie śmieci, systematycznie tam zostawiane.
Lasy niedaleko domów zwykle mają śmieci :(.. Dlatego warto czasami odwiedzić, choćby na trochę, te oddalone od ludzi i objęte ochroną :) Mnie cieszy świadomość, że są jeszcze naprawdę dzikie i pierwotne miejsca i wcale nie muszę tam być. Pamiętam jak Arne Naess nam opowiadał o stopie kwadratowej ziemi, która dawała mu radość, gdy oglądał zachodzące tam procesy :)
UsuńPrzepraszam Panie Korbel. Ale napisal Pan:
OdpowiedzUsuńNo tak, "przywiązanie jest przyczyną cierpienia" :).. Dlatego egoistycznie i z premedytacją zamieszkałem w Białowieży i swoje ulubione miejsca "wybrałem" w obszarze chyba najlepiej w Polsce chronionym,
a tutaj obok stoi:
Po raz kolejny w historii zagrożone jest przetrwanie jednego z ostatnich fragmentów naturalnego lasu nizinnego w Europie, zwanego Puszczą Białowieską.
???
pozdrawiam
daka
http://bucewzielonych.blogspot.de/2013/06/dlaczego-buce-w-zielonych-kapelusikach_16.html
(Sadze ze nie ma Pan nic przeciw oprawieniu powyzszych cytatow w zlota ramke i ich upowszechnieniu.)
Nie gniewam się Panie Daka :) Proszę oprawiać! Nigdy za mało zwracania uwagi na to, że żadne miejsce nie jest dość bezpieczne przez ludzką zachłannością, polityka etc. Pisząc o najlepiej chronionym obszarze miałem na uwadze kilka procent Puszczy, objętych ochroną ścisłą w ramach BPN i do niedawna jedyne Dziedzictwo Ludzkości UNESCO (od czerwca to już cała Puszcza). A konkretnie, to cytowane zdanie pochodzi sprzed wielu już lat. Od kilku, w związku z aktualnym PULem puszcza jest naprawdę najlepiej chroniona od czasów I wojny światowej. Ale jak długo? Nadal różne środowiska domagają się jej wycinania a PUL jest tylko na 10 lat. Dopóki cała puszcza nie będzie parkiem narodowym lub w innej formie objęta trwałą ochroną, dopóty raczej pozostawimy to zdanie.
UsuńPuszcza Białowieska, a kawałek wykrojonego z niej rezerwatu to chyba nie to samo? Park też mikry, a nawet w nim drzewa i zwierzęta nie mają spokoju.
UsuńNie ma to jak czepianie się słówek - emocje prawie jak przy prawdziwym polowaniu :)
Zdjecia przepiękne! Magiczny klimat! Szkoda, że to tylko taka mała cząstka tej Puszczy! Myślę, że powoli ludzie miejscowi zrozumieją, że ją całą trzeba zostawić naturalnym procesom i chwalić się tym cudem Natury!
OdpowiedzUsuńRaczej nie zrozumieją, bo to naprawdę trudne dla współczesnych zostawić coś w "świętym spokoju". Cała kultura promuje i nagradza czynnościową nadaktywność, już od dziecka. Może gdyby kupić wszystkim konsole do gier + mnóstwo gier i wielkie TV, do tego flaszka dziennie na głowę, to by coś dało?
UsuńROSPISUJECIE SIĘ OPIĘKNIE DRZEW,LASU,ALE O DEWASTACJI NA BIAŁOWIESKIM CMENTARZU TO CISZA,CO BOICIE SIĘ ZACAZEPIĆ TEGO TEMATU?,ZAWSZE WINNE TYLKO LP,A RESZTA TO CO?
OdpowiedzUsuńech ci ekolodzy, zawsze czegoś nie uratują, czymś się nie zajmą, a Ty od DZUZYCH LITER skoro to widziałeś na cmentarzu to co zrobiłeś? Zgłosiłeś do odpowiednich służb? A może boisz się kogoś zaczepić?
UsuńJeżeli drzewa wam wycieli na cmentarzu to pewnie wyciął ksiądz. To co, to wina ekologów, czy parafian, którzy nie zareagowali? Bo zgodę musiała też wydać gmina a tam zasiadają ekolodzy, czy miejscowi?
UsuńGdyby tak co 10 lat czyli czas obowiązywania PUL-u zwiększać wiek rębności drzew o 5 lat, przebudować monokulturowe drzewostany i odnawiać las tylko naturalnie to za 200 lat wszędzie będziemy mieli takie lasy jak na fotkach powyżej
OdpowiedzUsuńNo dobrze, ale ludziom potrzebne jest drewno, więc potrzebne są lasy gospodarcze. Chodzi o to, żeby od tych kilku procent, gdzie możemy mieć prawdziwe lasy się odwalić. Cała Puszcza Parkiem Narodowym
UsuńJak tak patrzę na te fotki to znów jestem pod wrażeniem. Drzewa przegęszczone, rosną w jakichś kępach, inne z kolej samotnie, młodych drzew jak na lekarstwo. Można by pomyśleć że to wszystko wymrze, bo się nie odnawia a nawet jeśli, to olbrzymy tłamszą podrost. Jednak przyroda jest mądrzejsza od naukowców z SGGW. Ponieważ olbrzymy trwają przez 600- 700 lat i jest to czas który dają młodym siewkom na zdanie egzaminu z życia. Czas na poprawki? 700 lat.
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle, to naturalne fragmenty puszczy wcale nie zagrażają reliktowym gatunkom i niekoniecznie preferują one zręby :) jak niektórzy badacze z kręgów gospodarki leśnej próbują argumentować. W nowej publikacji naukowej Oxford University Press Journals /Journal of Insect Science autorzy Jerzy M. Gutowski, Krzysztof Sućko, Karol Zub i Adam Bohdan wykazują, że reliktowy chrząszcz ponurek schneidera w Puszczy Białowieskiej ma się dobrze w jej "zapuszczonych" fragmentach :)
OdpowiedzUsuńTutaj link:
http://jinsectscience.oxfordjournals.org/content/14/1/276.abstract?ijkey=S3Eijdk3h6DgnXw&keytype=ref
No tak, ponure fragmenty puszczy, bez piły wesołego drwala i flinty jeszcze weselszego myśliwego, to ponurek ma się tam dobrze :)
Usuń