W „Tygodniku Powszechnym” z dnia 1 czerwca br. Znajdziemy
bardzo ciekawą rozmowę Michała Olszewskiego z najbardziej chyba znanym
mieszkańcem regionu Puszczy Białowieskiej Adamem Wajrakiem, a w tej rozmowie
sporo o Puszczy. m.in. na pytanie o miejscowych odpowiada: „Większość
ludzi mieszkających w Puszczy Białowieskiej została nauczona industrialnego
myślenia o lesie. Las jest po to, żeby ściąć drzewo albo zabić zwierzę. Jak
ktoś im mówi, żeby nie ciąć, nie zabijać, niech leży i gnije,
to jest wariatem
i szkodnikiem”. A dalej, na pytania o konflikty na obszarach chronionych Adam
Wajrak odpowiada: „Żyjemy mitem, że najlepiej przyrodę rozumieją ci, którzy
obcują z nią na co dzień. To nieprawda: zdziwiłbyś się, jak małą wiedzę o
prawidłach, jakimi żyje las, mają mieszkańcy puszczańskich miejscowości. Oni
podchodzą do sprawy użytkowo. Nie ma w tym nic wyjątkowego: Indianie czy
górale, zasada jest ta sama”.
A w dzisiejszej „Gazecie Polskiej”, jakby na potwierdzenie
słów Adama Wajraka Jacek Lizinkiewicz pisze, że ewentualne rozszerzenie parku
narodowego oznaczałoby dla miejscowej ludności „dodatkowe trudności z pracą,
zarobkowaniem i zdobywaniem drewna do opalania domów”. Dodaje, że za trzy lata
w Puszczy nie będzie świerka (!). Przedstawiciel miejscowych Mieczysław Gmiter
mówi dziennikarzowi o fatalnej decyzji zmniejszenia pozyskania w Puszczy z 200
tys. metrów sześć. rocznie do 46 tys. Czytamy też o wsparciu mieszkańców przez
Jana Szyszko z PiS, który apeluje o natychmiastowe wznowienie pozyskania
drewna, które się „marnuje” i o powstrzymanie jakoby „katastrofy ekologicznej,
która dzieje się na naszych oczach”. (Artykuł nosi tytuł "Minister pogoniony w puszczy", bo zdaniem autora "uciekł" nie chcąc rozmawiać z grupą protestujących, którzy go wygwizdali). Tymczasem Adam Wajrak w rozmowie z Michałem Olszewski mówi: "Muszę przyznać, że jeśli chodzi o świadomość mieszkańców gmin białowieskich w ostatnich latach coś się zmieniło [...] teraz pojawiła się nowa grupa ludności: chodzą do lasu, podglądają ptaki, prowadzą turystów. Kornik ich nie oburza, bo wiedzą, że gdzie kornik, tam dzięcioł trójpalczasty". Także na naszym blogu coraz więcej mieszkańców chce się reklamować w gronie "przyjaciół Puszczy". I nie chodzi o tych, którzy chcą Puszczę ratować wycinając las tylko o tych, którzy deklarują chęć poszerzenia parku narodowego i ochronę procesów naturalnych.
"Indianie czy górale, zasada jest ta sama”.
OdpowiedzUsuńO totototo. Panie Adamie .....a nie pisalem....:)))
Trzeba to rozwinac:
Nie mieli zadnych szans. Mimo to do konca zazarcie walczyli z bialym najezdzca. Imie ich ostatniego wodza przeszlo od historii. Tak samo miejsce ostatniej kleski.Wounded Knee. 30 lat trwaly Sioux-wars po ktorych tylko bielejace kosci na Great Plains i wiatr nad preria przypomna od czasu do czasu o przeszlosci .......
Czasy sie zmieniaja. Dzisiejszych Dakota nie zamyka sie w rezerwatach, ale wypedza z rezerwatow. Szamani tez troche inaczej
wygladaja. O wodzach i kawalerii nie wspominajac.
Indianie do Indii !!!!!!
A kolega to by chciał,żeby wszędzie żyły ludy tubylcze w swoich dawnych kulturach i wierzeniach? Największymi najeźdźcami w Puszczy Białowieskiej to jest pewna grupa zawodowa, która tu przyjechała bardzo niedawno do lasu jako do zakładu w celu produkcji i teraz się nie podoba, że dla większości ten las nie jest zakładem produkcyjnym. Więc ta grupa by chciała dalej bronić Indian - pilarzy, bo przecież do niczego innego się miejscowi nie nadają. Dobrze zrozumiałam?
UsuńTez do Indii. Tym bardziej, ze wiekszosc z tych traperow inicjuje
OdpowiedzUsuńniszczenie pszyrody przez Indian - o czym Pan Wajrak pisze.
I ma chyba indianska krew. And the only good Indian is a dead Indian......
do autora tego wpisu o 22:06 - wyśpij się i już nie nie pij dobry człowieku :)
UsuńPS.
OdpowiedzUsuńWracajac do bobrowego lasu. Pospiech z protestami w sprawie bobra
jest nieodzowny. Nalezy w tej chwili szybko i glosno protestowac,
bo niedlugo bedzie za pozno. Bobr nie bedzie tylko tamowany ale i
zabijany w majestacie prawa.
A protesty beda rejestrowane ewentualnie tak jakby dzis zaprotestowac przeciw odstrzalowi dzikow na polach.
http://www.farmer.pl/prawo/przepisy-i-regulacje/aktualnosci/bobr-zwierzeciem-lownym,51146,0.html
Trzymajcie kciuki za Pracownie. Moze sie jeszcze da cos ugrac,
zanim przestanie sie oplacac.
Przepraszam za OT.
Można żyć w świecie nierealnym, który potrzebuje ogromnych zasobów świata realnego, żeby istnieć. Ale póki nie możemy opuścić swojej planety to bardzo ryzykowna strategia. Korporacje, które mają pomysł na zyski i tak w końcu będą skazane na oczekiwania ludzi. A ludzie kochają to, co pisze Wajrak. I tylko lokalni będą narzekać.
OdpowiedzUsuń