Upalnie i burzowo dzisiaj w Puszczy Białowieskiej. Po południu temperatura osiągnęła 30C
Jak widać na poniższej fotografii, kolejny (który to już?) rok ścieżka turystyczna "Żebra Żubra" pozostaje nieczynna. Szkoda, bo to jedna z najpopularniejszych ścieżek prowadzących z Białowieży, na której bez przewodnika i biletów można obejrzeć różnorodne fragmenty puszczy, kilka imponujących dębów i krajobraz zbliżony do lasu pierwotnego. Poza tym razem ze szlakiem "Drzewa puszczy" pozwala odwiedzić rezerwat pokazowy zwierząt i wrócić nie tą samą drogą:.
Dla turystów zainteresowanych zwiedzeniem naturalnego lasu pozostaje oczywiście bogata oferta parku narodowego, ale nieodparcie mam wrażenie, że poza BPN od lat obserwujemy tendencję pokazywania parku rozrywki a nie naturalnego lasu. Mnożą się wiaty, tablice, "obiekty" tylko najmniej można się dowiedzieć czym charakteryzuje się las naturalny i czym się różni od hodowlanego. Taki las jaki widzimy z doliny Narewki na obszarze ochrony ścisłej.
Zbiera się na burzę i krajobraz doliny tej puszczańskiej rzeczki nabiera głębokich, ciepłych kolorów
Przeglądam "Las Polski" z roku 1925 a w nim ciekawe spostrzeżenia profesora J. Paczoskiego: „Zdawać by
się mogło, że poniechawszy czyste drzewostany i przechodząc na tworzenie
wzorem przyrody drzewostanów mieszanych, leśnik może swe zadanie liczyć za
rozwiązane. Jednak i tu czeka go zawód.
Ani powierzchnia terenu, ani gleba nawet na niewielkiej przestrzeni nie
są jednakowe. Ta ostatnia, jak wykazały szczegółowe badania przedstawia niby
mozaikę. Tylko gleby od dawna uprawiane, niezliczoną ilość razy przewracane,
bronowane, nawożone... przedstawiają coś jednorodnego. Przyroda rozsiewająca
niezliczoną ilość nasion rozmaitych gatunków drzew leśnych, ma wszelkie szanse,
że w każdym poszczególnym miejscu wyrośnie w lesie mianowicie to, co jest dla
niego najodpowiedniejsze. Tego uprawa nigdy dać nie może, gdyż leśnik nigdy nie
zgadnie, co mianowicie w danym miejscu posadzić, zresztą sama technika sadzenia
byłaby w takim wypadku zbyt skomplikowana i kosztowna.” (Las Polski 1925/2)A w Gazecie Wyborczej Ignacy Karpowicz krytycznie między innymi i o micie małych ojczyzn i wszelkich zamkniętych, homogenicznych społeczności zarzucając im, że są restrykcyjne, ekskluzywne raczej niż inkluzywne i często okrutne. "Małe ojczyzny to nie otwartość, tolerancja, pogoda ducha, lecz zamknięte osiedla. Wstęp dla wybranych, reszta musi je obchodzić łukiem." Cała rozmowa tutaj. Przychodzą na myśl wszelkie konflikty wokół ochrony przyrody, gdy przeciwnicy tej ochrony wykorzystują lokalne społeczności, czego najlepszym dowodem jest wciąż obowiązujące u nas prawo dające lokalnym społecznościom możliwość wetowania parków narodowych. W szerszym wymiarze to także spór o kształt UE, co w dniu wyborów do PE ma też wydźwięk ekologiczny :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są moderowane, pojawią się za jakiś czas – po akceptacji.