Zawsze mam mocno mieszane uczucia kiedy widzę zaobrączkowanego ptaka. Dla mnie to taki dowód na to, że my - ludzie uważamy, że trzeba przyrodę kontrolować, mierzyć - bo inaczej .. No właśnie, bo co? Ale oczywiście, te wszelkie akcje łapania i obrączkowania ptaków należą raczej do obrońców przyrody niż jej niszczycieli.. Wczoraj sfotografowałem zaobrączkowanego dzięcioła trójpalczastego. Trochę przykro było widzieć w ostatnim lesie Europy ptaka z obrączkami na nodze.
Tym bardziej, że ten las był naprawdę przepiękny
Delegaci na COP19 oglądają zdjęci z Puszczy Białowieskiej!
OdpowiedzUsuńhttp://www.thestar.com/news/world/2013/11/11/warsaw_climate_talks_open_in_shadow_of_sobering_reality_of_philippines_typhoon_haiyan.html
To polecam link ale właśąciwie cały artykuł, bo w najnowszej Polityce ciekawy artykuł o myślistwie
OdpowiedzUsuńhttp://www.polityka.pl/kraj/1561357,1,po-co-ta-masakra.read
ale bez tych obrączek nie było by tylu cennych informacji, które m.in dają argumenty za ochroną np. Puszczy Białowieskiej
OdpowiedzUsuńwiem, wiem (ech, co za słowo!) i dlatego - z bólem serca - przystaję jakoś na to.. :) Szkoda tylko, że człowiek nie może po prostu chronić, oszczędzać, kochać, bez "cennych informacji". Ja należę do zwolenników wielkiego "nie wiem"! Umysł "nie wiem" wydaje mi się ciekawszy niż "wiem" :)
UsuńTa dyskusja jest estetyczna a nie merytoryczna. Ja też wolę ptaka bez obrączek, ale wiem gdzie żyję i czego potrzeba, żeby powstrzymać eksploatację przyrody.
OdpowiedzUsuń"wiem gdzie żyję i czego potrzeba, żeby powstrzymać eksploatację przyrody"
OdpowiedzUsuńJa też wiem i powiem jasno: powstrzymać człowieka. Na razie jeszcze odbywa się to po dobroci, ale może przyjść czas że o Białowieską oświecona i zdesperowana garstka zawalczy inaczej, i nie będą to ucywilizowane akcje w stylu Greenpeace...
Co to, jakiś domorosły ekoterrorysta się odezwał? Bo pewno nikt z obrońców Puszczy Białowieskiej. Chyba, że jakiś obrońca "oświeconej i zdesperowanej garstki" spod znaku rosomaka :-)?
UsuńA któz to jest "ekoterrorysta"? Czy nie przypadkiem ten kto korzysta ze środowiska ponad miarę, jeździe starym samochodem, konsumuje więcej niż potrzebuje i robi wszystko jakby był "panem na ziemi"? Czy nie także ten kto nie uczy szacunku i wrażliwości na piękno swoje dzieci? A może jesteśmy nimi wszyscy bez wyjątku?
UsuńNie wiem o co chodzi z tym rosomakiem, jestem z przeciwległego końca Polski, nie obchodzą mnie lokalne układy ale krew mnie zalewa jak słucham mieszkańców z nienawiścią wypowiadających się o Parku i konieczności chrony całej Puszczy. Niedopuszczalne też by przewodniczka po rez. ścisłym BPN wtrącala swoją negatywą indoktrynację nieświadomym turystom. Ja się na to nie złapałem ale kto wie ilu ludzi wyjechało z Puszczy mając w głowie jej "nauki". Pisząc o akcjach miałem na myśli horyzont dziesiątek lat, po prostu ktoś kiedyś będzie musiał zacząć działać conajmniej jak przy obronie Góry Św. Anny albo Rospudy. W Afryce walka z kłusownikami idzie na ostrą amunicję, oby nie doszło do tego w Polsce. A nie wiemy co będzie za 20, 50 albo 100 lat...
O co chodzi z tą przewodniczką, która negatywną indoktrynację wciska turystom? To jakiś skandal. Można coś więcej o tym?
UsuńJazda starym samochodem - tym samym przez 20 lat - jest "ekologiczniejsza" niz kupno co 5 lat 4 nowych ......
UsuńPodobno. Bo tutaj odgrywa role jeszcze kilka innych czynnikow.
Wypada sie tez zastanowic skad sie bierze infantylne przekonanie o mozliwosci zaprzestania uzytkowania
przyrody. Mozna zaprzestac uzytkowac "ten las" ale
nie lasy. Mozna przestac uzytkowac "to pole" ale nie pola.
Mozna fantazjowac o fabrykach zywnosci i tym podobnych
bzdetach ale to nie zmieni faktu, iz kazdy z pieprz....acych
tutaj o "zaprzestaniu i niszczeniu" jest konsumentem
uzytkujacym i niszczacym przyrode.
Jesli ktos ma z tym trudnosci, powinien sie sam
wyeliminowac. Przyroda bedzie dozgonnie wdzieczna.
Szanowny anonimie z 20:34, mam wrażenie, że sam sobie stwarzasz "fakty", z którymi potem nerwowo dyskutujesz :). Nie znam nikogo, kto by głosił "infantylne" jak piszesz przekonanie, że można zaprzestać użytkowania przyrody! Nikt też czegoś takiego nie głosił na tym blogu. Pewnie każdy się z Tobą zgodzi, że chodzi o zaprzestanie niszczenia konkretnych obszarów! Czyli tych, które z różnych powodów uważamy za cenne i warte tego. A poza tym - o czym anonim pisze na początku - oszczędzanie jest zwykle "ekologiczniejsze" niż wymienianie czegokolwiek na nowsze modele, chociaż "tutaj odgrywa role jeszcze kilka innych czynnikow" - i to też jest oczywiste :)
UsuńMnie się wydaje że zaniechanie użytkowania całej przyrody to raczej jest związane z pytaniem po co my ją użytkujemy? Idąc dalej tym tropem- jakie są nasze rzeczywiste potrzeby? i jeszcze dalej- kto kreuje w nas sztuczne potrzeby? oraz czy telewizyjna reklama nie jest przypadkiem praniem mózgu co najmniej takim jak kult "Jedynego Najukochańszego Przywódcy" w CHRL w latach sześćdziesiątych, tylko że tu mamy bożka "Wielkiej Obietnicy Szczęścia" jakie ma przynieść kupno wytworzonej rzeczy. To takie uwagi z poziomu konsumenta. Na wszystko można spojrzeć z pewnej perspektywy. A wtedy może okazać się że użytkowanie całej przyrody jest rabunkowym niewyspecjalizowanym braniem wszystkiego co jest dostępne. Dobrze rozwinięta cywilizacja moim zdaniem powinna brać tylko to i tylko tyle żeby starczyło do zaspokojenia fundamentalnych potrzeb. A szczęścia trzeba szukać gdzie indziej bo wszyscy wiemy że co byśmy nie kupili to i tak jest to szajs.
UsuńTe obrączki to efekt uboczny szalonego pędu do nadprodukcji naukowych wypocin. Od kiedy nauka poszła w ilość, to szaleństwo się zaczęło. Poczekajcie, niebawem ludzie będą z obrączkami lub chipami paradować
OdpowiedzUsuńEstetycznie to paskudne i na pewno ptakom szkodzi, choćby w doborze płciowym.
Wiele lat temu czytałem słowa słynnego przyrodnika Davida Browera we wstępie, do którejś z jego książek, w których napisał, że kiedy widzimy wycięte drzewa i uważamy, że to jest złe dla przyrody to zwykle to jest złe dla przyrody. Ale żyjemy w takich "naukowych czasach", że by zabronić wycinania trzeba zrobić ileś badań naukowych i wykazać konkretnie jakie szkody przyrodnicze to wycięcie spowodowało (rozumiem, że do tego służy m.in. obrączkowanie ptaków). Niestety, jak możemy przeczytać w innych książkach, rozwinęły się też badania finansowane przez zainteresowane strony, których celem jest dostarczanie argumentów, że wycinanie nie szkodzi a nawet pomaga przyrodzie :). Dzisiaj wielkim problemem nauki jest właśnie uzależnienie od sponsorów (vide gmo), a oczywiście sama nauka i naukowcy też są graczem na rynku. Nie za bardzo jest jednak wybór innej drogi, bo do kultury zbieracko-łowieckiej i mądrości szamana trudno nam wrócić :)
OdpowiedzUsuńgorzej, bo żyjemy w czasach kiedy każdy Janko Muzykant zna się na przyrodzie bo przecież grał na fujarce dla swoich krówek, potem zostaje politykiem i o losie przyrody decyduje
Usuń"których celem jest dostarczanie argumentów, że wycinanie nie szkodzi a nawet pomaga przyrodzie :). Dzisiaj wielkim problemem nauki jest właśnie uzależnienie od sponsorów (vide gmo), a oczywiście sama nauka i naukowcy też są graczem na rynku."
UsuńCiekawy tekst rozwijający tą tezę można znaleźć na jednym z zaprzyjaźnionych blogów. Mowa jest tam o Prognozach Oddziaływania na Środowisko Planów Urządzania Lasu, argumentach jakie są stawiane po stronie gospodarczego użytkowania lasu
Głupi ludzie wierzą w głupie bzdury
UsuńMądrzy ludzie wierzą w mądre bzdury.
"Dezerter"
A koń jaki jest każdy widzi ;)
Jestem obrączkowanym ptakiem - serce kołacze we mnie jak oszalałe, złapano mnie w okrutną sieć, walczę o życie. Wokół wielkie przerażajace istoty, chwytają mnie w żelazne kleszcze swoich kończyn. Jakieś głosy, niewola jak się stąd wyrwać. Zakładają mi ratunku jakieś kajdany na nogę weźcie to precz, aaarrh. Wreszcie puszczają, kilka piór ubyło , wolność, ale co to , jak z tym żyć ciągnie się na nodze kawał plastiku, jak się uwolnić od tej obcej człowieczej woni i tego obrzydliwego kolorowego czegoś na nodze aaargghhhh
OdpowiedzUsuń