Polski znaczek pocztowy, projektu Anny Niemierko, przedstawiający żubra w stylizowanym lesie, został wybrany
najładniejszym znaczkiem pocztowym świata na kolejnym Międzynarodowym Konkursie Sztuki
Filatelistycznej w Asiago we Włoszech (więcej tutaj).
To się nazywa międzynarodowa siła oddziaływania. Bo poza ładnym projektem, oddziaływanie
symboliki związanej właśnie z dziką przyrodą jest czymś, co jest naszym wyjątkowym i atrakcyjnym w świecie bogactwem.
Nie podniecajcie się tak - żubr to nie tylko P. Białowieska..
OdpowiedzUsuńKsięga rodowodowa żubra nie pozostawia wątpliwości jak jest jego najnowsza historia. A co ci przeszkadza, że żubr tak mocno wiąże się z historią Puszczy Białowieskiej?
UsuńZa późno, już się podnieciłem.
UsuńGratulacje dla Pani Anny.
UsuńZubr czy jego ochrona w Polsce ma pare aspektow
wartych wspomnienia. Na swiecie jest kilka tysiecy
zubrow (ok 4000 ?). Z czego nieco ponad 1000 sztuk
w Polsce. To jest kilka izolowanych populacji
nie majacych szans na polaczenie sie czy "wymiane"
osobnikow - zubry z lasow waleckich nie dotra
do PB i odwrotnie tez nie. Widoki na rozlozenie tego
co jest na wiekszym obszarze sa zle. W ub. roku
pojawila sie w Polskim Radio informacja o planowanym
zasiedlaniu zubrem najwiekszego kompleksu lesnego
w Polsce - Borow Dolnoslaskich. Nie bedaca do konca
kaczka dziennikarska zdaje sie, choc dzis wyglada
to juz na historie - z roznych zreszta wzgledow.
Tu pojawia sie problem chorob zakaznych - istniejacych czy nowych rozpostrzeniajacych sie
wsrod dzikich i domowych kopytnych z poludnia
Europy. Na przyklad.
Nie jest specjalna tajemnica, ze bieszczadzka populacja zubrow jest zarazone gruzlica - w ub. roku nakazano (nie wykonany) odstrzal 10 osobnikow. W biezacym roku ma zostac wyeliminowane stado liczace 25 osobnikow. Bez jednoznacznych widokow na to, ze
problem infekcji zostanie w ten sposob zlikwidowany.
Ten sam problem moze dotknac kazda populacje zubra
lub jednoczesnie kilka. Prewencja w stosunku do
dzikich populacji zwierzat jest mozliwa w ograniczonym stopniu. Problemem jest tez aspekt
psychologiczny - racjonalnym jest podjecie w przypadku zagrozenia radykalnych czesto dzialan
za ktore ponosza odpowiedzialnosc decydenci.
Decydenci nie sa wolni od wplywu opinii publicznej,
ktora wychowywana jest na infantylnym przekazie
pochodzacym miedzy innymi z takich portali jak
ten. Po opublikowaniu decyzji o ostatnim ostrzale
sanitarnym zubrow podniosla sie w internecie wrzawa
inernautow, ktorzy byli zdania, ze zubry trzeba
i mozna leczyc - przekonanie wynikajace z empatii
ale tez pozbawione realizmu.
Niebezpieczenstwo w tym kontekscie wynika z tego,
ze wobet takich lub podobnych reakcji decydenci
moga przestac sluchac fachowcow skupiajac sie
na glosie ludu - z kompetencja widoczna tutaj szczegolnie czesto. Wynikiem moze byc opoznienie
koniecznych bolesnych i radykalnych decyzji,
stosowanie kompromisu czyli polsrodkow itp.
W rezultacie na zasadzie piekla wybrukowanego dobrymi
checiami prowadzacych do katastrofy - lokalnej
lub o wiekszym zasiegu.
Prosze powiedziec - KTO mialby dzis odwage podjac
decyzje o eliminacji 50 - 60 % bialowieskiego
stada w obliczu zaistnienia realnego zagrozenia
dla calego stada ?
Ktory minister potrafilby sie przeciwstawic Panu
Korbelowi i rzeszy nawiedzonych ? - wiedzacych lepiej niz racjonalnie dzialajacy specjalisci ?
Lekarstwem na postawienie tego rodzaju kwesti
jest male prawdopodobienstwo wystapienia krytycznych
sytuacji, ktore interpretowane jest jako nieprawdopodobne czysto spekulacyjne. W zwiazku z
czym stawiajacy te kwestie godni sa w najlepszym
wypadku potraktowania smola i pierzem lub
palenia na stosie w "Dzikim Zyciu".
Na pocieche dodam, ze nie jest to tylko polski dylemat i nie dotyczy wylacznie zubra.
Mam nadzieje ze nie niczego nie wykracze tymi
wypocinami i ze kiedys tez warszawiak bedzie mial
okazje pier....dyknac samochodem zubra przejezdzajac
przez Kampinos. Co dla posiadacza autka smutnym
byloby ale w szerszym kontekscie - niekoniecznie.
Być może, ale ja nie mówiłam, że mamy "zażubrzyć" cały świat...po prostu jestem dumna z tego, że kilkaset osobników żyjących w PB ma się póki co świetnie i trzymam za nie kciuki:) Nie powiedziałam, że chciałabym jedząc kolacje w centrum Warszawy spotkać przechadzającego się żubra...wszystko ma swoje miejsce i czas...powiedziałam tylko, że powinniśmy się cieszyć się z tego co mamy, a nie, że skoro mamy to powinniśmy mieć wiecej... to wszystko, dlaczego darmowa reklama polskiego żubra na świecie tak Pana/Panią boli? Nie rozumiem, po co doszukiwać się drugiego dna tam gdzie go nie ma.
UsuńAnonowi z 13:40 polecam jako odpowiedź George'a Carlina: http://www.youtube.com/watch?v=eScDfYzMEEw. Jest gdzies też wersja z polskim tłumaczeniem, ale nie znam linku...
Usuńtutaj jest link do wersji z polskimi napisami. Miłego oglądania jeśli ktoś jeszcze nie widział (ale uwaga: Carlin to prawdziwy ekoterrorysta, on chce wygnięcia Homo sapiens! I sympatyzuje z ekologią głęboką :) http://www.youtube.com/watch?v=Gtszpk9zLL4
UsuńMoże i nie tylko Puszcza Białowieska, ale przede wszystkim Puszcza. Żubr występuje także w innych miejscach fakt. Ale dlaczego nie możemy się ZWYCZAJNIE CIESZYĆ, że występuje u nas? To nasza zaleta, historia, marka. Dlaczego mamy nie pokazywać światu, że mamy żubra, i że jest on królem NASZEJ Puszczy? Niech patrzą, podziwiają i nam zazdroszczą! :)
OdpowiedzUsuńTo jest własnie polskie myślenie.."my nie mamy nic wartościowego, jesteśmy nikim, ale patrzcie na tatmtych (Francję, USA, Włochy, Hiszpanię...) Ci to dopiero mają" i świetnie, że mają cieszymy się i gratulujemy! Oni mają coś a my mamy żubra! Zresztą nie tylko żubra, mamy też folklor, tradycję i wszystko czego my sami nie doceniamy, a co inne kraje już dawno zabetonowały i teraz nam zazdroszczą...równajmy do nich...
Ten znaczek to nic specjalnego, konkurs musiał być wyjątkowo słabo obsadzony, skoro takie coś uznano za najładniejszy znaczek
OdpowiedzUsuńMasz rację :), jurorzy Asiago International Awards for Philatelic Art (zwanej filatelistycznym Oscarem) to muszą być jacyś amatorzy skoro nie zaprosili do komisji nikogo z puszczańskich nadleśnictw na przykład. Pewnie poza sztukę nosa nie wyściubiają. Zgłoś się jako juror i podreperuj włoskie poczucie estetyki!:)
Usuń