Strony

10 stycznia 2012

Sejm zadecyduje o losie polskiej przyrody

Zacytuję na początek komentarz z poprzedniego postu. Bartek z Wrocławia napisał:
„Znalazłem pismo na stronach gminy Białowieża  Określają tam nas wszystkich jako: (...)Bardzo Hałaśliwa grupa domaga się „nic nierobienia” w Puszczy co ma być jej ochroną. Zadać należałoby pytanie na czyje ryzyko i na czyj koszt? (...) I wydaje mi się, że jednak trzeba cały czas rozmawiać z miejscową ludnością, bo widoczne tu niezrozumienie prowadzi tylko do problemów i wzajemnych oskarżeń. W środę mają się zacząć prace w sejmie nad zmianą ustawy - mam nadzieję, że uda się zmienić prawo. Może wasze działania i rozmowy z "miejscowymi" są niewystarczające, i dlatego cały czas jest tam nagonka na tych "strasznych ekologów"? Przecież najlepiej byłoby się ze wszystkimi dogadać, żeby potem współpraca wyglądała dobrze, bez sporów i awantur...Ludzie muszą zrozumieć, że my przecież chcemy dobrze, także dla nich.. Co o tym myślicie?”
No, właśnie, co o tym myślą czytelnicy tego forum? Gdzie i jak powinien wyglądać dialog, albo przynajmniej wzajemna komunikacja? Kto ma dbać, by odróżniać fakty od mitów, prawdziwe dane od nieprawdy? Towarzystwo Ochrony Krajobrazu w uwagach zgłoszonych Starostwu do projektu „Platformy dialogu” (przewidziane 1 800 000 PLN) domaga się zewnętrznych facylitatorów i uwzględnienia wykonania studiów dla pozyskania informacji o strategicznym znaczeniu dla planów rozwoju regionu. Nie wiemy, czy nasze uwagi będą uwzględnione i czy uczestnicy „platformy” będą potraktowani na równych prawach – o ile do jej powstania w ogóle dojdzie.
W najbliższy czwartek, 12 stycznia, Powinno dojść natomiast do czytania społecznego projektu zmiany w Ustawie o ochronie przyrody:
   
W czwartek, 12 stycznia, Parlament nowej kadencji zajmie się obywatelskim projektem zmiany Ustawy o ochronie przyrody, którego celem jest lepsza ochrona m.in. Puszczy Białowieskiej. W 2010 roku podpisało się pod nim ćwierć miliona Polaków. Po raz drugi będzie to pierwsze czytanie, bo poprzedni skład Sejmu nie zdążył zająć się doprowadzeniem projektu do decydującego finału. W związku z tym procedura, która ma zadecydować o losach najcenniejszych przyrodniczo obszarów w Polsce, rozpoczyna się od początku. Organizacje ekologiczne, wśród nich Towarzystwo Ochrony Krajobrazu, wspierające inicjatywę na rzecz oddania parków narodowi, apelują o jak najszybszą zmianę przepisów, które blokują powoływanie nowych parków narodowych i poszerzanie już istniejących.
W Polsce, od dziesięciu lat nie powstał żaden park narodowy. Jednak wciąż w naszym kraju  są obszary, które wymagają skutecznej formy ochrony, a taką jest w stanie zapewnić wyłącznie park narodowy. Ustawa o ochronie przyrody w obecnym kształcie uniemożliwia nie tylko tworzenie nowych parków narodowych, ale również powiększanie już istniejących. Blokowane jest powołanie nowych: parków  Jurajskiego, Mazurskiego i Turnickiego. Na poszerzenie czeka Białowieski Park Narodowy. Objęcie ochroną całej Puszczy Białowieskiej nie jest możliwe, bo władze samorządowe mogą wetować plany Ministra Środowiska, odpowiedzialnego bezpośrednio za parki narodowe. W praktyce oznacza to, że skarby polskiej przyrody, które są dziedzictwem całego narodu, nie są chronione skutecznie.

Do zadań państwa polskiego należy zapewnienie należytej ochrony dziedzictwa przyrodniczego między innymi poprzez tworzenie i powiększenie parków narodowych. Zadania te nie mogą być jednak skutecznie realizowane przez Rząd, bo zgodnie z obowiązującymi przepisami Ustawy o ochronie przyrody Rada Ministrów jest zobowiązana przedłożyć projekt rozporządzenia o powołaniu lub zmianie granic parku narodowego stosownym jednostkom samorządu, które mają prawo odmówić jego uzgodnienia. Tym samym Rząd nie ma wpływu na bezpieczeństwo ekologiczne państwa, o którym mowa w artykule 5 Konstytucji RP. Obywatelski projekt zmian w ustawie o ochronie przyrody, zastępujący niefortunne prawo weta konsultacjami, umożliwi Rządowi realizowanie polityki ekologicznej w zgodzie z Konstytucją.
11 sierpnia 2010 roku w oświadczeniu dla mediów poprzedni Minister Środowiska, profesor Andrzej Kraszewski, przyznał, że mamy złe prawo, które uniemożliwia rządowi tworzenie i zmianę granic parków narodowych – przypominają organizacje ekologiczne.  Nieznane jest jednak stanowisko nowego Parlamentu. Ekolodzy mają nadzieję, że tym razem procedura legislacyjna zostanie przeprowadzona w szybki i sprawny sposób, a parlamentarzyści wysłuchają głosu obywateli, którzy podpisali się pod obywatelskim projektem zmian. 
Lista organizacji ekologicznych, które popierają obywatelski projekt zmiany ustawy o ochronie przyrody:

Client Earth
Fundacja Dzika Polska
Fundacja Ekologiczna Arka
Fundacja EkoRozwoju
Greenpeace Polska
Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków
Pracownia na rzecz Wszystkich Istot
Ptaki Polskie
PTOP Salamandra
Stowarzyszenie na rzecz Ochrony Krajobrazu Kulturowego Mazur “Sadyba”
Stowarzyszenie na Rzecz Utworzenia i Ochrony Mazurskiego Parku Narodowego
Towarzystwo Ochrony Krajobrazu
WWF Polska


Warszawa, dn. 10-01-2012

45 komentarzy:

  1. dobry tekst na ten temat:
    http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35235,10929903,Tusku__Nie_badz_pilarzem.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Można by prawić i prawić na ten temat.
    Kiedy widzę coraz to nowsze połacie wyciętego lasu ogarnia mnie rozpacz i pytam "dlaczego?".

    Czy ktoś się zastanawia nad tym ile papieru marnujemy, chociażby na reklamy, których nikt nie czyta!? Na ile niepotrzebnych urzędniczych stanowisk, las musi zarobić!?
    Walczmy o parki, o krajobraz...

    Pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla osób chcących śledzić przebieg czytania i dyskusji w Sejmie podczas 5. posiedzenia, we czwartek 12 stycznia 2012:
    Przybliżony czas: 14:00 - 16:00
    Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o ochronie przyrody (druk nr 23) oraz 5-minutowe oświadczenia w imieniu klubów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Artykuł pod umieszczonym w komentarzu linkiem bardzo dobry! Ale chyba nie od premiera zależą losy projektu zmiany w ustawie. Bardzo szkoda, że nigdzie nie odbywa się na ten temat dyskusja. To znaczy nie wymyślanie od pseudoekologów, czy hałaśliwej grupy, ale merytoryczna dyskusja, gdzie by poruszono granice interesu lokalnego i narodowego, a nawet europejskiego. Zamiast programów w mediach na temat abstrakcyjnego dysonansu poznawczego można przecież zrobić program o konkretach. O tym, jak za pieniądze i przywileje rodzą się samousprawiedliwienia, przekonania kto jest dobry, a kto nie i usprawiedliwienia dla destrukcyjnych działań, jakie mają miejsce w samorządach w całej Polsce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kto jest taki bogaty, że rozdaje 1800000? Ja też chętnie wezmę w tym udział, mogę dostać nawet 10%

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten kierunek krytyki bardzo mi odpowiada: "usprawiedliwienia dla destrukcyjnych działań, jakie mają miejsce w samorządach w całej Polsce". Już teraz wiem skąd ta bliskość różnych partii zielonych (od Fischera poczynając) z partiami lewicowymi. Dość tej demokracji (bez przymiotnika) ludowa, dość tej samorządności na najniższym szczeblu. To właśnie na Białorusi utworzono w całej Puszczy Białowieski Park Narodowy jednym dekretem. To jest ten upragniony model. Brawo!!! Czegoś was ten Antczak jednak niechcący nauczył.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cecilia Cacciatori10 stycznia 2012 16:07

    Niestety nadchodzi czas w którym rozmowe już niczemu nie służą. Widzimy to w naszym codziennym życiu. Trzeba odważnie i uczciwie przyznać że istnieją światopoglądy, które po prostu nie da się pogodzić. Jeśli osoba uważa że przyroda to zasoby do użytkowania, że przeznaczenie wszytkiego które istnieje to służenie człowiekowi, jeśli taka osoba nie ma duchu ani moralnego, żeby wstrzymać się od zużywania wszystkiego które może do ostatniego kropla, ani wrażliwego, żeby cieszyć się też pięknem przyrody i nie tylko komfortami wynikający z pięniędzy, jeśli ta osoba nie ma sensu "dobra wspólnego" i dba tylko i wyłącznie o własny interes, jaki jest sens rozumowania z nią? Przed egoizmem i małostkowością nawet najbardziej przekonujący argument nie może wytrzymać. Jeśli osoba nie chce posłuchac, dlatego że to nie jest dla niej korzystny, nie posłucha, i tyle. Nie wszyscy lubią rozumować i zakwestionować siebie. Podczas gdy dalej rozmawiamy, organizujemy konferencje, szukamy dialogu, drzewa są wycinane, martwe drewno usuwane, zwierzęta polowane...i dzikie życie, które my, skraini jego miłośnicy, chcielibyśmy chronić, znika. To czas podejmowania przez państwo decyzji dla dobra wspólnego, i nie dla zadowolenia interesów jednostek. Każda jednostka broni głośno własnego interesu i prawa, często z arogancją i bezczelność, bez względu na to, czy kosztem innych. Z jednej strony to jest nawet zrozumiałe. Ale to państwo, które powinno odwaznie podjąć decyzję, które broni tego, co jest słuszne, odpowiednie i korzystne dla wszystkich. Ile jeszcze mamy poczekac na to? Cała ta sytuacja jest absurdalna. Prawo zdecydowania o tworzeniu i rozszeżeniu Parków Narodowych po prostu nie należy do miejscowych ludzi. Trzeba tylko nacisnąc na rząd, żeby po prostu zdecydował zrobić to, co większość obywatelów Polski (i nie tylko)oczekuje, czyli rozszerzyć Białowieski Park Narodowy do całej Puszczy (oczywicie uwzględniająć uzasadnione potrzebe miejscowych ludzi). Czego oczekujemy, że leśnicy i samorządy kiedyś zgodzą się z nami i zrezygnują z ich zyski i władzy w imięniu "piękna dzikiej przyrody"? Że tubylcy zostną wrażliwi do losu istot żyjących na martwym drewnie i że zaczną uważać Puszczę za coś więcej niż teren dla zbierania grzybów i jagodów? Długo będzimy czekać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękny tekst. Jestem pod wrażeniem wrażenia. Ach ci TUBYLCY. Nic cholery nie kapują. Mam lepszy pomysł i propozycje dla autorki - nie ma co pisać takich manifestów do świadomości tych zacofanych TUBYLCÓW, którzy dla swoich kolosalnych zysków niszczą Puszczę. Zarabiają krocie, jeżdżą po Puszczy swoimi Maybachami, mieszkają w pałacach ociekających złotem. RAZEM skierujmy ten manifest do panów : Baracka Obamy (laureata nagrody Nobla)Prezydenta USA, Hu Iintao (Przewodniczącego Chińskiej Republiki Ludowej), Królowej Elżbiety II oraz Stephena Harpera (premiera Kanady)- oboje są "głowami tego państwa", Prezydenta Rosji- Miedwiediewa, Prezydenta i premiera Indii, Panów Pratibha Patila oraz Manmahana Singha. Dlaczego do nich? Bo to szefowie państw emitujących największe ilości gazów cieplarnianych do atmosfery Ziemi. Są to ludzie światli,a przy tym niezbyt bogaci ( w porównaniu do mieszkańców gmin puszczańskich) i na pewno zrozumieją przesłanie Pani Cecylki. A może na listę wciągnąć też Pana Premiera Donalda Tuska, polski Rząd, Prezydenta Komorowskiego i polskich "EKOLOGÓW". Dlaczego? A no, należy się im za forsowanie wydobycia gazu łupkowego. Wydobycie, które zdegraduje naszą przyrodę w kilkuset miejscach Polski. Dlaczego mielibyśmy kierować ten manifest do polskich "EKOLOGÓW" - dlatego, że w imię politycznej poprawności nie protestują oni przeciw temu procederowi, czyżby "EKOLODZY" byli "pro-PO-wscy"? Czyżby zaangażowali się politycznie? Nie to chyba niemożliwe?!? A jednak nie widzę w telewizji Pań i Panów "EKOLOGÓW" przykutych do potężnych maszyn wiertniczych (oczywiście w ramach protestu przeciwko wydobyciu gazu)- tak jak to było w Rospudzie. No tak, ale to wydobycie promuje polaki Rząd i nic nie szkodzi, że zginą zwierzęta, rośliny zostaną rozjeżdżone przez ciężki sprzęt, to nic, że skutki w przyszłości mogą być katastrofalne dla ziemi oraz wód gruntowych w miejscach wydobycia. To nic, to drobnostka. Przecież "EKOLOG" musi mieć "swoje plecy", a przeciw "plecom" się nie protestuje. PRAWDA?

      Usuń
    2. Rasti, udaj się do psychologa, jeszcze nie wszystko stracone.
      Szczerze życzliwy

      Usuń
    3. Rzeczowa i głęboka w swej treści odpowiedź. Gratuluję.

      Usuń
  8. rozmowy zawsze są lepsze niż brak rozmowy, ale przeciwnicy ochrony przyrody nie chcą rozmowy, oni chcą pokrzykiwać swoje hasła i opluwać tych, z którymi się nie zgadzają. Zawsze można postraszyć utopieniem w bagnie czy spaleniem a potem się mówi o demokracji.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawy komentarz do sprawy podnoszący aspekty społeczne ,lokalne. Tu wg mnie tkwi setno sprawy. Jak temu zaradzić?. Wykorzystując różne źródła finansowania trzeba podjąć społeczny program dostosowania działalności gospodarczej do przyszłego, mam nadzieję powiększonego parku narodowego. Program taki powinien trwać co najmniej 5 lat i należy w nim znaleść środki na dwa rodzaje działań:
    1. Dostosowanie działalności gospadarczej do nowych realiów-wyłącznie dobrowolne oparte o liczne spotkania w małych gronach np.jednej wsi aby poznać faktyczne oczekiwania społeczności lokalnej-spotkania z udziałem fachowych mediatorów.
    2.Dla tych którzy nie zechcą się przygotować do nowych realiów, wypłata jednorazowa kwoty np.50 tys. zł na takich zasadach jak np.dla górników.
    W dotychczasowych działaniach brakowało właśnie tego elementu społecznego,dokładnego zdjagnozowania jak lokalna społeczność widzi swoją przyszłość w zmieniających się realiach. Przecież jest tak że konieczne i w pełni uzasadnione inwestycje w infrastrukturę tak naprawdę podnoszą koszty ponoszone przez pojedyńczego obywatela bo przecież własne szambo nic nie kosztuje a korzystanie z oczyszczalni ścieków kosztuje . Więc trzeba wspólnie z miejscowymi znaleść nowe mechanizmy rozwoju i pomóc je zrealizować.
    Obserwator.

    OdpowiedzUsuń
  10. No nie od nowa procedura z Projektem Ustawodawczym Ustawy? No to ja wróżę że ją odeślą do lamusa albo znowu odeślą ją do tej samej komisji co poprzednio(chciałbym się tu bardzo mylić. I znowu pół roku albo i dłużej poczekamy :-( Skoro na ostatnim posiedzeniu Sejmu poprzedniej kadencji uchwalono że plany zadań ochronnych muszą być zgodne z Planami Urządzania Lasu (wcześniej poddanych OOS) to czym się czarujemy? Ja już nadzieję straciłem :-( Potrzebna jest rządowi argumentacja nie do zbicia np. jakim było właśnie głosy wyborców sprzed roku. Gdyby jeszcze media rozdmuchały tą sprawę moze by ..... Ale niestety cisza na kanałach. Jeśli organizacje ekologiczne zrobią manifestację to powiedzą, że to ekooszołomy... Jest jedno wyjście - Trybunał Konstytucyjby i dziwię się czemu WWF, Greenpeace oraz PNRWI jeszcze z tym zwlekają. Dość tego czekania, bierzmy się wreszcie do dzieła! Skierujmy ssprawę do Trybunału Konstytucyjnego!
    eko

    OdpowiedzUsuń
  11. Wydaje mi się, że to nawet nie do końca są "przeciwnicy ochrony przyrody" - to są po prostu ludzie, którzy tam żyją od lat, którzy czasem czuja się odsunięci na margines przez innych.. przez "warszawkę" itp...
    Byłem w Białowieży w wakacje- nawet przewodnik z Paku Narodowego mówił nam, że jak to - "ci z warszawy będą nam mówić jak mamy dbać o puszczę!?"
    To był stary człowiek, mieszkający w Białowieży od dziecka a w parku chyba od 50 lat - zna puszcze jak własna kieszeń, kocha ją.. A mimo wszystko jest przeciw powiększeniu parku i mieszaniu się innych w ich lokalne sprawy.. Takie jest nastawienie lokalnej społeczności - oni nie widzą, że puszcza jest wszystkich - oni ja widzą jako miejsce, gdzie żyją - ICH MIEJSCE.
    I tu widzę problem - trzeba z nimi rozmawiać tak, żeby nie czuli się odepchnięci, żeby czuli, że ich głos jest także ważny. To wtedy doprowadzi do porozumienia - moim zdaniem wtedy zrozumieją, że ochrona puszczy to także ich interes, a nie tylko "straszak" lokalnych władz przeciwko tym "strasznym ekologom" z nie wiadomo skąd.
    Rozmowa przede wszystkim - ten przewodnik powiedział nawet, że jak się miejscowi wkurzą to podpala puszczę i tyle będzie z tego lasu - naprawdę tak powiedział.
    Dzięki za dialog w tej sprawie!
    Pozdrawiam
    Bartek z Wrocławia

    OdpowiedzUsuń
  12. Bartek, jak na razie to od upadku komuny tylko "lokalnych" głos się liczy chociaż to nie jest ich las. A wcześniej to decydował Komitet, albo Car, albo Król i g.... mieli do powiedzenia. A taki przewodnik, co mówi, ze by las podpalił to w Niemczech by następnego dnia wyleciał na zbity pysk z pracy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczt władców Puszczy:
      1. KRÓLOWIE POLSCY - "LOKALNI" g..... mają do powiedzenia
      2. CAROWIE RUSCY - "LOKALNI" g....... maja do powiedzenia
      3. KOMITET PZPR - "LOKALNI" g........ mają do powiedzenia
      4. "LOKALNI" - krótko to krótko, ale mają coś do powiedzenia
      5. "EKOLODZY" - "LOKALNI" znowu nie mają prawa do mówienia, czyli g.... mają do powiedzenia.
      Coś w tym jest.

      Usuń
  13. -ci z warszawy będą nam mówić jak mamy dbać o puszczę!?
    - oczywiście, że nie! niech o skarbach przyrody i kultury decydują wiejskie komitety ludowe, nie jacyś profesorowie z Warszawki, którym trzeba odebrać tytuły :) Cała władza w ręce ludu pracującego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I mądrze, i politycznie, aż miło czytać.

      Usuń
  14. Ciekaw jestem jakby zareagowały samorządy puszczańskie na ewentualny bojkot terenów Puszczańskich przez turystów? Jeżeli ktoś rzuciłby hasło - nie odwiedzam Puszczy póki nie stanie się parkiem narodowym. Może wówczas poszliby po rozum do głowy? Jeno szkoda by było właścicieli tych pensjonatów, domków wczasowych oraz powiązanej z tym gastronomii itp Kto by im zwrócił koszty? Może samorządy gminne? Bo skoro turystyka jest dla samorządowców puszczańskich marginesem? Nie mam pretensji do zwykłych mieszkańców terenów Puszczy ino do administracji Lasów Państwowych oraz samorządów gmin puszczańskich.
    Bartku rozmowy z LP oraz samorządowcami trwają od lat. A jakie ich efekty, ano każdy widzi właśnie! Dlatego trzeba skończyć z próżnym rzucaniem słów na wiatr i skierować sprawę z tym tworzeniem i poszerzaniem parków narodowych do Trybunału. Może wówczas samorządowcy i Lasy Państwowe zaczną rzeczywiście szukać kompromisu, na który można by pójść a nie tylko naciągać sprawę na swoją korzyść!
    eko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem za tym !!! Super pomysł !!! Apeluję do turystów - NIE PRZYJEŻDŻAJCIE DO Puszczy. Albo pójdźmy dalej - proponuję wprowadzenie ŚCISŁEGO ZAKAZU wchodzenia do Puszczy. Musimy jednak być konsekwentni, w tym zakazie, do samego końca, do bólu, na amen!!! Zakaz powinien obejmować wszystkich - "EKOLOGÓW" również. Dlaczego? Jak wszyscy, to wszyscy. Równość ponad wszystko. A może "ekologom" odpuścić? Tylko co oni biedacy zrobią jak, cała ta dość niewielka infrastruktura turystyczna upadnie, w wyniku "nie przyjeżdżania" turystów? Gdzie kupią benzynę i olej napędowy żeby móc poruszać się po drogach Puszczy, bo przecież każdy z nich korzysta z samochodu aby tu dojechać. A może ja się mylę? Hmm..? Nie, jednak nie mylę się. Przecież sam widziałem. Niektórzy znając fatalne warunki na puszczańskich drogach, jeżdżą autami terenowymi z dużymi silnikami, o dużej masie. No, ale przecież z rur wydechowych tych aut wydobywają się tylko eko-spaliny. A ich olbrzymie koła unoszą się leciutko ponad drogami, nie czyniąc krzywdy przedstawicielom fauny puszczańskiej, akurat przechodzącym przez drogę.No ale przecież można zabronić wjazdu do Puszczy już na wyjeździe do Białowieży choćby z miasteczka jakim jest Hajnówka. Tam będą stały wozy zaprzężone w konie, które rozwiozą "ekologów" po Puszczy. Super pomysł. Wozacy opłacani byliby sowicie przez "ekologów" i jakoś to się będzie toczyło. Ale wozacy chyba też nie lubią "warszawki" - bo co mi tu obcy będzie mówił jak mam żyć. Chociaż fajnie byłby żeby owa "warszawka" czasami widziała w ludziach tu mieszkających po prostu ludzi, a nie "tubylców", "zacofańców", "wsiochów" i "hieny czyhające na żywot Puszczy". Ale zaraz, to nie jest dobry pomysł. Przecież co z tego, że tu przyjadą? A gdzie będą spać, a gdzie będą się myć, a gdzie kupią ekoparówki, bo przecież nie jedzą oni korzonków, ani leśnego szczawiu (choć bardzo smaczny i zdrowy). Już wiem, spać będą na drzewach, przecież w czym, jak w czym, ale w przykuwaniu się do drzew są sprawni. Myślę, że Pan Adam Wajrak przeszkoli niedoświadczonych kolegów i jakoś to będzie się toczyło. Mycie sobie odpuszczą, w myśl zasady, że brud do jednego centymetra nie jest groźny, a jak już osiągnie tę grubość to i tak sam odpada. Gorzej z jedzeniem, piciem, papierosami (oczywiście tylko, gdy dany "EKOLOG" jest uzależniony od nikotyny) i innymi potrzebnymi . Niestety nie ma tu dobrego rozwiązania. Jednak wracam do początku. POPIERAM ZAMKNIĘCIE PUSZCZY DLA TURYSTÓW, dajmy nauczką władzom lokalnym, dajmy nauczkę ludziom tu mieszkającym, dajmy nauczkę Lasom Państwowym. Wzywam turystów do bojkotu również innych miejsc zasypywanych przez nich śmieciami, zadeptywanych i niszczonych, takich jak WAWEL w Krakowie, BIESZCZADY, warszawskie ŁAZIENKI, WIELKI KANION w USA, PUSZCZA AMAZOŃSKA itp. Proszę wszystkich o poparcie Anonimowego i MNIE.

      Usuń
  15. Zacofanie cywilizacyjne tej części kraju, o którym tak wiele się mówi, tkwi przede wszystkim w opóźnieniu mentalnym a więc i w złym pojmowaniu wszelkich aspektów dotyczących ochrony kultury, przyrody i wszystkiego co zwie się dziedzictwem narodowym. To złe pojmowanie jest nadużyciem demokracji..., w której każdy i "ten z pojęciem" i "ten bez pojęcia" próbuje przeforsować swoje racje. Tylko czy ten bez pojęcia ma ŚWIADOMOŚĆ?
    Sentymentalizm lokalnych ludzi wobec Puszczy Białowieskiej pt. "nikt nam z zewnątrz nie będzie mówił co mamy robić; my najlepiej wiemy jak chronić puszczę, a jak nie to podpalimy" - jest żenujący i już nie do przyjęcia.
    Należy rozmawiać z pracującymi i bezrobotnymi, proponując im korzyści rozwoju w związku z parkiem. Znaczną część społeczeństwa stanowią emeryci bojący się o opał na zimę - im należy wytłumaczyć, że opał będą mieć, z tym, że to, jak i i inne prawa (jagody, grzyby) powinny być zapewnione prawnie. Niestety ludność wierzy tylko lokalnym władzom i chyba nie bez kozery, bo do tej pory nikt z wyższych instancji z nimi nie rozmawiał (poza komisją przy byłym prezydencie śp. Lechu Kaczyńskim) tzn. nie zdeklarował się prawnie na piśmie (pomijam ulotki, wszelkie zrównoważone rozwoje itp.). Oczywiście zwykli ludzie, żadnych poważnych pism tj. deklaracji, nie widzą, nawet jeśli takowe bywają. Ale tu znów koło zatacza o demokrację, tj. uczestnictwo w demokratycznym podejmowaniu decyzji. Chodzi o faktyczne ze zrozumieniem zainteresowanie się i zaangażowanie tj. zabranie głosu przez miejscowe społeczeństwo.
    Jest mało czasu, puszcza znika... A tu należałoby opracować program (nie tylko na papierze) wykonalny w oparciu o dogłębną analizę społeczno - ekonomiczną regionu puszczy.

    OdpowiedzUsuń
  16. Anonimie z 20:23 coś jest prawdy w Twoim poście. Bo ludzie już nie wiedzą komu mają wierzyć - przykład afera z receptami! Niby miało być dobrze, ale sprawa się rypła! Minister zdrowia umywa ręce, lekarze i aptekarze też! A pacjenci jak cierpieli tak dalej cierpią! Tego samego boją się może mieszkańcy okolic Puszczy Białowieskiej... Ale jak pisałem, ja mam żal nie do mieszkańców ale włodarzy tych miejsc czyli administracji LP oraz samorządowców, którzy to aktywnie uczestniczą w tworzeniu prawa miejscowego i jakby tylko chcieli mogli by znaleźć rozsądny kompromis w ochronie przyrody razem z orędownikami ochrony przyrody. Sęk w tym, że nie chcą bo nie chcą i już! Przykład był w czasie tworzenia PZO dla Puszczy jak i planów urządzania lasu, który to właśnie poparli nikt inny jak LP oraz samorządowcy puszczańscy! Jakoś nie widzą tego, że sama przyroda zostawiona sobie daje radę, a nawet ludzie zarabiają na niej - przykładem świeci turystyka w Białowieży! Sam widziałem luksusowe hotele za ileś tam set złotych na dobę. Kto tam może mieszkać? Turyści z zagranicy albo i polityczni myśliwi ;-)
    eko

    OdpowiedzUsuń
  17. Obecny zapis w Ustawie, dający prawo weta najmniejszej gminie w sprawie parków narodowych, nawet na obszarach będących własnością skarbu państwa przypomina liberum veto i nie da się go obronić inaczej niż jako wyraz gry politycznej. Ale zastąpienie go konsultacjami nie może oznaczać automatycznie nie liczenia się ze zdaniem samorządów. Dlatego dialog jest niezbędny. Dopóki jednak nie odbierze się jednej ze stron nabitej broni, jaką jest weto – nie ma szans na rzetelny dialog i ma miejsce psucie państwa obywatelskiego. Zastępowanie go grą interesów i interesików co wygląda jak hucpa. Gminy powiedziały „nie” kiedy to planowane powiększenie BPN dotyczyło już tylko obszaru głównie istniejących obecnie rezerwatów, a w zamian ofertą dla gmin było 70 mln na proekologiczne cele! Gdzie tu logika? Mam wrażenie, że komuś nie zależy na dialogu, bo nie ma nawet aktualnych danych nt. życiowych potrzeb mieszkańców regionu. Proste przykłady: nie wiadomo jakie jest rzeczywiście zapotrzebowanie na drewno opałowe i jakie alternatywne źródła opału są dostępne; podczas targów o powiększenie parku zapewniano wszystkim leśnikom zatrudnienie w przyszłym parku ale nikt nie zajął się osłoną socjalną czy zapewnieniem pracy dla pracowników ZULi, o niewywożenie drewna poza region apeluje... Greenpeace a nie gminy!

    OdpowiedzUsuń
  18. Eko pisze że rozmowy z miejscowymi prowadzone są od lat.Mieszkam tu od dawna i nie znam żadnego przypadku normalnej, rzeczowej rozmowy chociażby z radnymi gmin którzy podejmowali uchwały w sprawie powiększenia BPN nie mówiąc już o przeciętnych nie zaangażowanych społecznie mieszkańcach.Ma rację Bartek twierdząc że trzeba rozmawiać ale nie z pozycji tych którzy wiedzą najlepiej,dla których liczy się tylko puszczańska przyroda najlepiej bez obecności ludzi szczególnie tych miejscowych.Trzeba spróbować rozwiać ich czasami irracjonalne obawy,zrozumieć ich potrzeby,pomóc w miarę możliwości je zaspokoić.Zaspokojenie podstawowych lokalnych potrzeb infrastrukturalnych niech będzie swoistą rekompensatą a nie jak niektórzy twierdzą haraczem który lokalsom się nie należy.Ulotkowe czy medialne obietnice jak chociażby ta dotycząca drewna na lokalne potrzeby złożona publicznie praz poprzedniego ministra już nikogo nie przekonają.
    Jeśli chodzi o zmianę ustawy to nie wróżę rychłego finału.W czwartek zostanie po I czytaniu odesłana do komisji i może zostac tam tak długo jak zechce jej przewodniczący.

    OdpowiedzUsuń
  19. rzecz w tym, że jeśli pozyskanie będzie nadal na poziomie ok 50 tys m3 - jak zapewnia ministerstwo, to Puszcza będzie chroniona nie gorzej niż w parku narodowym tylko wszyscy na tym stracą (gminy dotacje i markę, LP będą nadal deficytowe, puszczę ominą różne przywileje związane z ochroną parkową). Jeśli natomiast pozyskanie zostanie zwiększone, nadal będzie trwał konflikt w wymiarze międzynarodowym i też wszyscy na tym stracą. A cały region puszczy nadal będzie się przekształcał chaotycznie, bez planu i idei, na zasadzie komu co się uda wyrwać przyrodzie i we wzajemnej konkurencji.

    OdpowiedzUsuń
  20. Anonimie z 22:11 Czy za czasów ministra środowiska Macieja Nowickiego nie było konsultacji w sprawie poszerzenia parku? Nawet będąc w Białowieży jesienią chyba 2009 roku widziałem plakat na ten temat w pobliżu siedziby gminy! Każdy mógł wnosić swoje uwagi. Czy mieszkańcy regionu Puszczy wyrazili swoje zainteresowanie tą sprawą? Czy wnieśli swoje uwagi? Zresztą na stronie Ministerstwa była platforma - Białowieski Program Rozwoju. Czy radni z białowieskich stron mieli z tego powodu okazję by swe wątpliwości wyjaśnić? Pytanie czy chcieli to zrobić? Dlaczego od strony samorządów nie pozwolono na poszerzenie Białowieskiego Parku o istniejące już rezerwaty? Czy taka postawa w tej sytuacji miała w ogóle coś wspólnego z dbaniem o interesy mieszkańców okolic Puszczy? Nie znam ekologa - obrońcy środowiska ani ekologa - naukowca który chciałby żeby ludzcy mieszkańcy wynieśli się z Puszczy Białowieskiej czy jakiej innej w Polsce.
    Pod postem Pana Korbela z godziny 22:26 podpisałbym się moimi czterema kończynami. Obecny konflikt nikomu nie służy, ani Lasom Państwowym, ani samorządowcom a tym bardziej ludzkim oraz pozaludzkim mieszkańcom Puszczy Białowieskiej!
    eko

    OdpowiedzUsuń
  21. "To właśnie na Białorusi utworzono w całej Puszczy Białowieski Park Narodowy jednym dekretem".
    Nie tylko na Białorusi, także w Niemczech, Francji, Włoszech i wielu innych krajach, gdzie rząd odpowiada za ochronę przyrody. A przykład Białorusi jest o tyle nietrafiony anonie z 15:33, że park narodowy utworzono tam nie za Łukaszenki a kiedy Białoruś uzyskała niepodległość w 1991 roku!

    OdpowiedzUsuń
  22. http://ewa-naprzeciwszczciu.blogspot.com/2012/01/kartki-z-pamietnika-las-brzechwa-i-ja.html

    OdpowiedzUsuń
  23. Witam

    Co do rozmów - jest chyba w tym wszystkim zły "pijar" po prostu - złe wspomnienia i niedotrzymane (przez obie strony pewnie..) obietnice.
    Ja jestem blisko związany z organizacją ekologiczną, która we Wrocławiu działa na rzecz Doliny Baryczy. Jest to naprawdę przepiękna kraina, ze wspaniała przyrodą.
    Stworzyli markę dla samorządów lokalnych - "Dolina Baryczy Poleca" i wydają ludziom certyfikaty na różnego rodzaju produkty i usługi lokalne i regionalne. Ponadto organizują jarmarki, Dni Karpia i inne imprezy, które integrują ludzi i promują te tereny.

    http://barycz.pl/
    http://dbpoleca.barycz.pl/

    Moim zdaniem działa to w 100% - ludzie na tym zarabiają, jednocześnie promują region i dbają o to, żeby te tereny były chronione, żeby ludzie tam przyjeżdżali.
    Może w puszczy też wraz z miejscową ludnością trzeba stworzyć taką markę promocyjną?


    Co do dzisiejszych obrad sejmu:

    http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/PorzadekObrad.xsp?documentId=50A04FB5DE80E8FEC125794B006078B4

    transmisja:

    http://polityczna.tv/transmisja/sejm/

    Pozdrawiam
    Bartek z Wrocławia

    OdpowiedzUsuń
  24. http://wyborcza.pl/1,75400,10786487,Najdrozsze_mokradla_swiata.html

    http://wyborcza.pl/1,75476,10935787,Puszcza_Bialowieska__oby_tylko_czlowiek_jej_nie_przeszkadzal.html

    Do poczytania - wszystko ze sobą się łączy. Jakoś. Tylko człowiek uważa że już WIE wszystko, i poprawia po swojemu. Robiąc sobie kuku, świadomie lub nie.


    Natomiast odnośnie: Może w puszczy też wraz z miejscową ludnością trzeba stworzyć taką markę promocyjną?

    To działa tam, gdzie konflikt nie zdążył zaistnieć, lub się rozwinąć. Tu, gdzie konflikt już narósł - innych metod trzeba.

    OdpowiedzUsuń
  25. Bartku dobry pijar wyrobili już Puszczy pionierzy naukowcy z międzywojnia: Szafer, Paczyński, potem Karpiński (poczytajcie sobie ładną jego książkę, hmm tytuł mniej więcej ,,Z pól i lasów"), restauratorzy i opiekunowie żubra. Potem Faliński (białowieskie seminaria geobotaniczne, publikacje zagraniczne), Kossak (,,Saga Puszczy Białowieskiej"), Walencik (,,Tętno pierwotnej Puszczy"), ekolodzu - obrońcy środowiska i ekolodzy - naukowcy :-) Do Białowieży i Puszczy najpierw przyjeżdżali łowcy i myśliwi (do tego nie trzeba było pijaru) następnie wskutek publikacji Szafera, Falińskiego i im podobnych naukowcy z różnych stron Polski a nawet świata. Po ,,burdach" ,,ekooszołomów" ;-) z połowy lat 90tych XX wieku cała Polska na dobre usłyszała już o Puszczy. Teraz już nie trzeba Puszczy reklamować bo sami ludzie juz o niej słyszeli i sami przyjeżdżają :-) Z tego pijaru korzystają teraz właściciele domków letniskowych, hoteli, sklepów itd itd :-) Czy taką samą reklamę zawdzięczają mieszkańcy Puszczy drwalom, administracji Lasów Państwowych oraz samorzadom?
    eko

    OdpowiedzUsuń
  26. Rozmawiałem niedawno z dziennikarzem radiowym, robiącym reportaż o tym, co ludzie w regionie myślą na temat jutrzejszego czytania społecznego projektu zmiany ustawy... Myślą to samo: że nie będzie można wchodzić do lasu i z niego korzystać.

    OdpowiedzUsuń
  27. I kto im takich głupot naopowiadał? Czy to transpozycja zakazów występujących w strefie ochrony ścisłej oraz rezerwatach na cały obszar Puszczy? Na nic się zdały zapewnienia kolejnych ministrów środowiska że w przypadku poszerzenia BPN będzie można wchodzić miejscowym na teren Parku (z wyjątkiem stref ochrony ścisłej i obecnych rezerwatów).... Przecież w rozszerzonej w 1996 roku części BPN mieszkańcy mogą zbierać grzyby prawda? Jeśli tak, to skąd ta obawa?
    eko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyjaśnienie dla "tutejszych" albo "tamtejszych" tam mieszkających:
      TRANSPOZYCJA - (1)w teorii otwarć szachowych – sytuacja, w której do tej samej pozycji na szachownicy dochodzi się poprzez zastosowanie różnej kolejności posunięć. Rodzaj (nazwa) otwarcia nie zależy wówczas od kolejności początkowych posunięć, ale od pozycji, do której one doprowadziły. Przykładowo, sekwencja posunięć:
      1.Sf3 d5
      2.c4 e6 (źródło: WIKIPEDIA, żeby było szybciej)
      (2)w genetyce - proces przemieszczania się transpozonu na inną pozycje w genomie tej samej komórki. Transpozony czyli ruchome elementy genetyczne, zmieniające swą lokalizację w obrębie genomu,(źródło: WIKIPEDIA, żeby było szybciej)
      (3) w muzyce - to przeniesienie utworu muzycznego lub jego części, o ustalony interwał w górę lub w dół, co odpowiada zmianie tonacji utworu (źródło: WIKIPEDIA, żeby było szybciej)
      (4) przystosowanie czegoś do użytku innego niż pierwotny lub planowany, przeróbka mająca na celu zmianę charakteru czegoś, przeniesienie czegoś z jednej dziedziny do drugiej (źródło: Słownik języka polskiego, ale inernetowy żeby było szybciej).

      Usuń
  28. To jest temat na jakąś pracę naukową, chyba z dziedziny śledczo-wywiadowczej kto nagadał tych głupstw i dlaczego w nie wierzą a w prawdy ekologów nie wierzą :) Na pewno jest jakaś racjonalna przyczyna kto i dlaczego jest dla lokalnych wiarygodny.

    OdpowiedzUsuń
  29. W Narewce, jak i w innych gminach przy puszczańskich, pod koniec ubiegłego roku były przeprowadzone konsultacje społeczne odnośnie poszerzenia parku. Polegało to na tym, że włodarze gminy odwiedzali poszczególne sołectwa i przekonywali co do parku. Wszyscy byli przeciwni.
    Może potrzebne są punkty - miejsca, w których można uzyskać informację? A może trzeba przedstawić dokładne dane - "tołkowo" ile i kto wywozi drewna z puszczy.

    OdpowiedzUsuń
  30. Już sobie wyobrażam jak ci ,,włodarze gminy" mogli przekonywać do poszerzenia Parku, skoro oni sami byli przeciwni poszerzeniu BPN nawet o same rezerwaty przyrody. To jakaś paranoja i niezły materiał na śledztwo dla Sherlocka Holmesa czy naszego ojca Mateusza ;-)
    A zresztą dla skutecznej ochrony Puszczy nie potrzebujemy zgody samorządów, ino Ministra Środowiska :-o Wystarczy objąć najcenniejsze płaty Puszczy rezerwatem przyrody i basta! A pozostawić te drzewostany sadzone ludzką ręką które mogłoby być dostarczycielem tych 30 tys kubików na drewno dla mieszkańców regionu Puszczy.
    eko
    eko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A do budowy dróg i autostrad mamy też ministra. Czy więc ani samorządy, ani tez mieszkańcy nie powinny mieć nic do gadania, "ino" (cytata z ANONIMOWEGO) MINISTER, który podejmie decyzję o budowie drogi przechodzącej przez miejsce, gdzie mieszkasz. I na nic Twoje protesty, MINISTER każe i wysiedlą Cię gdzieś. gdzie nie chcesz być. A Twój dziadek lub ojciec budował ten dom, związane są z nim jego wspomnienia, kawał życia i ciężka praca. Ale jeśli odbieramy głos ludziom, to w myśl demokratycznej zasady, prawo dotyczy wszystkich i tych co mieszkają w granicach Puszczy i tych co mieszkają w Warszawie, czy Gdańsku. To co piszesz nijak się nie ma do dialogu i kompromisu. Oczywiście wola kompromisu musi być po każdej ze stron dialogu. Ale takie wpisy tylko zaostrzają konflikt.

      Usuń
  31. Dlatego ochrona przyrody to jedno i nawet obecnie resort jak chce, albo jak będzie naciskany, a puszcza jest zbyt ważna w Europie, żeby nacisków nie było, to znajdzie sposób, żeby ją chronić ograniczając etat cięć, a społeczne awantury to drugie. Ostatnie lata pokazały, że najbardziej stracili mieszkańcy na własne życzenie choć im się wydaje, że obronili Puszczę Białowieską przed parkiem narodowym. No chyba, że tęsknią za gospodarką Łukaszenki jak "Santa" z Hajnówki.

    OdpowiedzUsuń
  32. Do jutra do godziny 12.00 można zgłaszać propozycje do plebiscytu Kulturalne Odloty Gazety Wyborczej.

    Zagłosuj na wystawę "ARBORES VITAE - Ostatnia taka puszcza"!

    http://pracownia.org.pl/aktualnosci,806

    OdpowiedzUsuń
  33. Warto posłuchać rozmowy z prof. Janem Taylorem z Uw.B. w Radio Białystok (http://www.radio.bialystok.pl/goscie/index/t/980/f/94647) a faktycznie powołanie się na wójta Białowieży zabrzmiało kuriozalnie!! że wywóz śmieci więcej kosztuje niż się zarabia na turystach?????

    OdpowiedzUsuń
  34. Wójt wie, co mówi. Turyści przyjeżdżają, śmiecą, śpią po krzakach, żadnego pożytku z nich nie ma, pozostają tylko sterty śmieci! Kto był w Białowieży ten wie. Gdyby nie nadleśnictwo już dawno ta miejscowość by się wyludniła.

    OdpowiedzUsuń
  35. Eko, wójt gminy Narewka obiektywnie przedstawiał sprawę powiększenia BPN podczas tamtych konsultacji (w końcu to tylko on podpisał "umowę przedwstępna" w sprawie powiększania BPN,). Zupełnie inaczej proces konsultacji przebiegał w gminach Białowieża i Hajnówka (był bardzo daleki od obiektywizmu)

    OdpowiedzUsuń
  36. Wójt gminy Narewka jest oczywiście o ligę wyżej od Białowieży czy Hajnówki, gdzie wójtowie wydają się zapatrzeni w gospodarkę Łukaszenki, ale za podpisanie umowy to go chcieli zlinczować :(...

    OdpowiedzUsuń
  37. Porozumienie w MŚ podpisali również przedstawiciele ALP,BPN,NFOŚiGW i starosta.Wójt Białowieży był nieobecny.Pani wójt z Hajnówki wykręciła się potrzebą uzgodnienia z radą.Efekt znamy.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są moderowane, pojawią się za jakiś czas – po akceptacji.