Blisko 15 lat temu napisałem w Dzikim Życiu, że leśnicy są po tej samej stronie co my, choć jeszcze mogą o tym nie wiedzieć. Dzisiaj te same słowa czytam w artykule napisanym przez leśników.
To cieszy, bo może uzmysłowi krzyczącym o "ekoterrorystach", że nazywają tak przede wszystkim leśników,
ktorzy też są ekologami, a jest ich setki razy więcej niż ekologów spoza LP. W bezpłatnym dwutygodniku lokalnym "Wieści Podlaskie" ukazującym się w powiecie hajnowskim i bielskim możemy przeczytać duży artykuł "Co z tą Puszczą? Jak leśnicy chronią Puszczę Białowieską" Ponieważ dwutygodnik ma zasięg bardzo regionalny przytaczamy fragmenty publikowanych tam opinii, czasami kontrowersyjnych, cytując śródtytuły artykułu: NAJLEPIEJ CHRONIONA PUSZCZA W EUROPIE - [...] Łączna powierzchnia obszarów
chronionych i wyłączonych z wszelkich działań gospodarczych w nadleśnictwach Puszczy Białowieskiej jest blisko dwukrotnie większa niż całkowita powierzchnia Białowieskiego Parku Narodowego [...] Żadna puszcza w Polsce i Europie nie jest chroniona tyloma formami ochrony, co drzewostany w
nadleśnictwach Puszczy Białowieskiej.
W PUSZCZY BIAŁOWIESKIEJ WZRASTA ILOŚĆ DREWNA - Pozyskanie drewna w Puszczy
Białowieskiej to efekt działań proekologicznych [...]Nadleśnictwa w Puszczy Białowieskiej w ogóle nie prowadzą pozyskania drewna podyktowanego ekonomią, wskutek czego z założenia są deficytowe. Lasy Państwowe co roku dopłacają do tych nadleśnictw 5-6 mln zł [...] Wyliczone wedle tych obowiązujacych
leśników reguł mozliwości pozyskania drewna w Puszczy Białowieskiej wynoszą dziś około 300 tys. m sześc. rocznie. Ale z tytułu ochrony lasu ograniczono maksymalną ilość możliwego do pozyskania drewna, zatwierdzoną w planie urządzenia lasu, do 146 tys. m sześć. [...] W 2010 [...] ograniczono
pozyskanie drewna [...] z kompleksu Puszczy do 82,9 tys. m sześc.
LEŚNICY DBAJĄ O WARUNKI PRZYRODNICZE - [...] Z uwagi na okres lęgowy ptaków
nie prowadzi się pozyskania drewna w użytkach rębnych w nadlesnictwach w
Puszczy Białowieskiej. Wstrzymano również tego rodzaju zabiegi na
powierzchniach, w których stwierdzono występowanie dzięcioła
białogrzbietego, dzięcioła trójpalczastego oraz chrząszczy saproksylicznych
objetych ochroną sieci Natura 2000, a także w drzewostanach liczących ponad
100 lat. [...]
GRANICZNIK PŁUCNIK - STUDIUM PRZYPADKU - [...] kilkaset razy cząstki porostu
implantowano na inne drzewa , żeby dopomóc mu w rozmnażaniu się. Po czym w
maju 2010 r. "Gazeta Wyborcza" na podstawie doniesienia działacza Pracowni
na rzecz Wszystkich Istot Adama Bohdana, oskarżyła leśników... o niszczenie
miejsc występowania granicznika. Pan Bohdan [...] poproszony przez leśników
o wskazanie miejsca - odmówił. Leśnicy porównali jednak zdjęcia zamieszczone
na stronie internetowej PnrWI i odnaleźli to miejsce - leżał tam jesion
przewrócony przez wichurę dwa lata wcześniej, który jedynie przecięto bez
szkody dla porostu, gdyż blokował szlak zrywkowy. [...]
LEŚNICY SĄ EKOLOGAMI! - Twierdzenie o istnieniu dychotomii leśnicy-ekolodzy
jest irracjonalne. Leśnicy również są ekologami. [...] Działacze organizacji
ekologicznych zabiegają o to samo, co leśnicy - dobro polskich lasów i
naszej przyrody. Są oni naszymi sprzymierzeńcami [...]
Oprac.: Jarosław Krawczyk
Ech, te szlaki zrywkowe, żeby nie one leśnicy i ekolodzy byliby jednym!
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe że fale wymierania organizmów na Ziemi w przeszłości (http://en.wikipedia.org/wiki/Extinction_event) były spowodowane brakiem opieki ze strony leśników. Teraz to na pewno by się nie wydarzyło.
OdpowiedzUsuńWiadomo.
OdpowiedzUsuńjak leśnik się lasem opiekuje
to wszystko pieknie się zachowuje.
Głuszec pięknie sie multiplikuje,
bo nikt go nie redukuje.
Drzewa z lasu nie ubywa,
bo nikt go nie zbywa.
Wszystkie bagna i ugory
zamienimy w grądy, bory.
hej
Pan Jarosław Krawczyk, rzcznik RDLP w Białymstoku, został wprowadzony w błąd przez pracowników nadleśnictwa Hajnówka. Stanowiska ze zniszczonym granicznikiem płucnikiem były trzy - dwa na wyciętym w tym roku drzewie (kilkaset metrów od zwalonego jesiony) jedno rzeczywiście na przewróconym kilka lat temu jesionie. Tyle że przepisy dotyczące ochrony tego gatunku jasno mówią, że w strefie wokół stanowiska nie wolno wykonywać żadnych prac, więc przycinania "bo leżał na szlaku zrywkowym" również.
OdpowiedzUsuńCiekaw tylko jestem, czy dyrektor RDLP w Białymstoku Ryszard Ziemblicki wyciągnie w końcu konsekwencje wobec swojego kolegi ze studiów nadleśniczego Bieleckiego. Bo jak na razie to właśnie nadleśnictwo z Hajnówki przoduje w dewastacji Puszczy i dziwnym zbiegiem okoliczności Bielecki niezagrożony trwa na stołku. LP, w dbałości o PR firmy, już dawno powinny z tym zrobić jakiś porządek. No chyba że ta sytaucja im pasuje a akty niszczenia przyrody, jakich dopuszczają się (nie wiem czy z braku kompetencji, czy specjalnie, ale w każdym wypadku jest to kompromitujące i dowodzi tego, ze nie potrafią zadbać o swój teren)m pracownicy tego nadlesnictwa są zgodne z polityką firmy.
A czy te graniczniki były w strefie? jeśli tak no to brzydko oj brzydko, a jeśli nie to co w związku z tym można zrobić?
OdpowiedzUsuńJuż samo to, że rosły tam graniczniki a nie wyznaczono strefy jest dowodem na to, że nadleśnictwo nie dopełniło swoich obowiązków.
OdpowiedzUsuńNie Nadleśnictwo jest od wyznaczania stref. To raz. A dwa - to jak potraktować postępowanie badaczy nie ujawniających swoich danych o stwierdzanych stanowiskach gatunków chronionych, a czekających na wpadkę leśników? Dla mnie jest to czyhanie w celu dokopania.
OdpowiedzUsuńA te smaczki koleżeńskie z 15:50 pachną mi podżeganiem, no i oczywistą polską bezinteresowną nienawiścią i zawiścią.
Gratuluję. I wiedzy, i "poprawności" w tej blogosferze.
"Bezinteresowna nienawiść i zawiść" na tym blogu? - Kolego lub Koleżanko, poczytaj sobie wulgarne i nienawistne wypowiedzi na różnych forach lokalnych. np. Kuriera, czy wypowiedzi niektórych lokalnych polityków i "przedatawicieli". Rozumiem: chodzi Ci o to, że tyle tej nienawiści ze strony ekologów płynie, że trzeba ich straszyć przemocą, topić w bagnie i przebijać im opony w samochodzie? Gratuluję obiektywizmu
OdpowiedzUsuńOwszem, nie nadleśnictow jest od wyznaczania stref, ale robi się to głównie na jego, jako gospodarza terenu, wniosek. To zresztą strasznie ciekawe, na swojej stronie ndl Hajnówka chwali się tym, ile to stref dla płucnika na jego wniosek wyznaczono, a tu się nagle okazuje, że to nie jego broszka. Tu chodzi o coś innego - niezależnie od tego kto ma wyznaczać te strefy, nadleśnictwo jest zobowiązane do przestrzegania prawa. A to płucnika chroni. Zasranym obowiązkiem lokalnego leśniczego było przejrzenie przeznaczonego do trzebieży oddziału pod kątem występowania tam gatunków chronionych. Jeśli w wyniku trzebieży doszło do ich zniszczenia, nadleśnictwo nie dopełniło swoich obowiązków. A to czy ktoś mu potem pokazał, gdzie mówiąc brutalnie, dało dupy czy też nie, nie ma tu nic do rzeczy. Jak dla mnie sprawą powinien się zająć prokurator. Tyle że byłby to prokurator hajnowski, więc sprawę by szybciutko umorzono. Jak już temu wielokroć bywało.
OdpowiedzUsuńPodobno wiele gatunków porostów można dojrzeć dopiero jak się drzewo przewróci albo zostanie ścięte ;-)
OdpowiedzUsuńwidocznie nie każdego granicznika też można zobaczyć, tym bardziej jak znajduje się na wysokości 10-15 metrów... przejrzeć wszystkie drzewa w lesie czy nie ma tam porostów, gniazd, dziupli, pachnic i zgniotków - zasrany obowiązek leśniczego?
To prawda, dlatego w Puszczy Białowieskiej, dopóki nie będzie cała parkiem narodowym, będą bez końca spory, kłótnie, wykazywanie co znowu leśnicy zniszczyli itd. Dlatego upór przed zrobieniem z tego lasu dużego leśnego parku narodowego, którym będzie się można chwalić na świecie, rozwijać wokół turystykę i różne formy edukacji, jest całkiem pozbawiony sensu! Grupka ogłupionych radnych i paru ambitnych lokalnych leśników , którym honor nie pozwala pracować w parku narodowym, wspieranych emerytowaną polonistką z technikum leśnego prowadzi do tego, że kompromitujemy się w Europie a na leśnikow spadają nieustanne słowa krytyki.
OdpowiedzUsuń.. przejrzeć wszystkie drzewa w lesie czy nie ma tam porostów, gniazd, dziupli, pachnic i zgniotków - zasrany obowiązek leśniczego?
OdpowiedzUsuńSkoro pracuje na terenie LKP Puszcza Białowieska, które zostało ponoć powołane dla ochrony unikalnego lasu, skoro leśnicy tak dobrze sobie radzą z ochroną tej puszczy, to tak. Trzeba być koledzy konsekwentnym.