http://wyborcza.pl/1,76842,7690607,W_Puszczy_slychac_pily.html
... a naukowcy prowadzący badania inwentaryzacyjne dzięciołów białogrzbietego i trójpalczastego dostali z nadleśnictw pozwolenie na prowadzenie badań! (z adnotajcą, że zezwala się "na prowadzenie badań tylko w rezerwatach przyrody". Widocznie przyroda jest tylko w rezerwatach a poza nimi jest gospodarka i badać nie ma czego).
Z dnia na dzień mam coraz mniej szacunku do pracowników lasów państwowych
OdpowiedzUsuńNie generalizujmy. Szefostwo nadlesnictw Białowieża i Hajnówka to jeszcze nie całe Lasy Państwowe. Przyjdzie jeszcze taki dzień, w którym do dyrektora Pigana dotrze, że utrzymywanie na stanowiskach tych ludzi szkodzi w straszliwy sposób wizerunkowi całego przedsiębiorstwa. I nie pomogą już Cimoszewicze, koneksje łowczego i szereg innych układów i układzików budowanych przez lata.
OdpowiedzUsuń