tag:blogger.com,1999:blog-5129513846485866420.post1120628565158979577..comments2024-03-19T17:56:54.706+01:00Comments on Puszcza Białowieska: Nieprzyjazna gmina (i Aleja Browska)Lesza dla Puszczyhttp://www.blogger.com/profile/09959481391673910346noreply@blogger.comBlogger18125tag:blogger.com,1999:blog-5129513846485866420.post-91690548245116205882020-06-07T23:41:48.021+02:002020-06-07T23:41:48.021+02:00Bardzo dobry wpis. Pozdrawiam serdecznie.Bardzo dobry wpis. Pozdrawiam serdecznie.Wojciech Roszkowskihttps://www.blogger.com/profile/06106290729566673656noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5129513846485866420.post-11141622823689147142015-07-31T13:15:19.182+02:002015-07-31T13:15:19.182+02:00Szympansa od Homo sapiens różni tylko 6% DNA, AK -...Szympansa od Homo sapiens różni tylko 6% DNA, AK - nie obrażaj szympansów!Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5129513846485866420.post-4708931447159821682015-07-31T13:09:51.436+02:002015-07-31T13:09:51.436+02:00Uporządkujmy zatem fakty: W artykule z GW czytamy,...Uporządkujmy zatem fakty: W artykule z GW czytamy, że wójt nadal uważa, że to nie jest aleja przydrożna, bo zdaniem gminy powinna ona być „przy drodze”. Otóż aleją (wg popularnej wikipedii) nazywamy drogę pieszą, rowerową lub jezdną, jak również szlak komunikacji wodnej, obsadzony po obu stronach drzewami, a w bogatej literaturze nt. alej można przeczytać że także z jednej strony. Jak widzimy kogoś w gminie wprowadził w błąd prefiks >przy- < Wyjaśnię więc, że konserwator słusznie nazwał tę aleję „przydrożną”, bo to nie oznacza, że leży „obok” drogi, tylko odróżnia ją od alei pałacowej, ogrodowej, wodnej itp. o czym nie tylko poloniści powinni wiedzieć. Na temat alej przydrożnych jest tak bogata literatura, że wystarczy poszperać w necie by nie mieć wątpliwości co znaczy "aleja przydrożna". Nie wiemy co pamięta AK ale z wizji lokalne wynika, że DWA drzewa (spośród 100) w tej alei są oznaczone jako pomniki przyrody. Naszym zdaniem cała zasługuje na to miano, bo poza drzewami żyją tam cenne, chronione gatunki. Ale czym innym jest zabytek i tutaj mówimy o zabytku. Tak, TOKowi chodzi o wpisanie do rejestru tego zabytku: będącego dziełem człowieka, stanowiącego świadectwo minionej epoki i zdaniem TOK oraz wielu mieszkańców, turystów i innych, jego zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na wartość historyczną, krajobrazową i artystyczną (zabytkiem jest każdy element dziedzictwa kulturowego, spełniający wcześniej wymienione warunki niezależnie czy ustanowiono dla niego formę ochrony). Jeżeli jest to sprzeczne z interesem właścicieli jakichś (nie budowlanych przecież) działek to nie powinno się tego interesu stawiać przed ogólnospołecznym, tym bardziej, że w Białowieży działek budowlanych nie brakuje a – jak stwierdzają lokalne władze – gmina się wyludnia. Myślenie kategoriami, że jakakolwiek ochrona to „blokowanie inwestycji” jest naprawdę poważnym szkodnictwem społecznym, bo jednostki mogą na tym zarobić a cenę płacą wszyscy i przyszłe pokolenia. Na marginesie: Cieszymy się, że BPN chroni polanę białowieską z widokiem na Dziedzictwo Ludzkości przed chaotyczną zabudową nowymi siedliskami na obszarze spełniającym różnorodne funkcje przyrodnicze, smuci tylko, że nie czyni tego gmina, do której należy to obowiązków. Uznanie czegoś za zabytek nie pociąga automatycznie tworzenie strefy ochronnej, chociaż na pewno taka by się przydała. W studium i planie miejscowym określa się np. ochronę ekspozycji zabytku i ochronę krajobrazu kulturowego, ruralistycznego itp. Niestety, Białowieża planu nie ma. Nie zmienia to faktu, że zabytki i krajobraz powinny być chronione (Polska ratyfikowała przecież Europejską Konwencję Krajobrazową). Tym bardziej warto z urzędu Konserwatora Zabytków chronić wartości a nie kierować się zasadą: „wszystko na sprzedaż”. Przykład z Wawelem po prostu głupi: właśnie wpisanie do rejestru zabytków powoduje ochronę Wawelu i o to samo chodzi w przypadku Alei Browskiej, bo oznaczałoby obowiązek opieki nad nią. Lesza dla Puszczyhttps://www.blogger.com/profile/11564185824139714543noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5129513846485866420.post-59807842366331569892015-07-31T09:51:13.965+02:002015-07-31T09:51:13.965+02:00Argumentacja anonima AK przypomina mi jako żywo sł...Argumentacja anonima AK przypomina mi jako żywo słowa, które słyszałem wiele lat temu od pewnego inżyniera leśnego, wówczas także radnego, że trzeba zabudowywać polanę białowieską w stronę Rezerwatu, bo dlaczego pp. Walencikowie mogą mieć widok na Rezerwat a inni nie mogą... Bardzo nie lubię takiej argumentacji, rodem z propagandy leninowskiej czy goebbelsowskiej. W tym komentarzu także nacisk położony jest na sugerowanie co kto chce komuś "załatwić". Otóż anonimie podpisujący się AK, zrozum, że można działać kierując się wartościami a nie prywatą. Wartościami w interesie społecznym jest m.in. jakość krajobrazu a także ochrona zabytków i czasami indywidualne chciejstwa trzeba podporządkować tym wartościom. A urzędnik nie ma mieć "urody" i działać emocjonalnie tylko być profesjonalnym urzędnikiem. Trochę więcej w tej sprawie w artykule w Gazecie Wyborczej: http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35241,18461872,bialowiezanie-walcza-o-historie-wbrew-lokalnym-wladzom.html Janusz Korbelnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5129513846485866420.post-77650074193154101172015-07-31T07:58:15.958+02:002015-07-31T07:58:15.958+02:00Proponuję wrócić do kwestii Drogi Browskiej i alei...Proponuję wrócić do kwestii Drogi Browskiej i alei drzew. Z tego co pamiętam to jest to aleja chroniona z uwagi na same drzewa. Zresztą na jednym zdjęciu zaprezentowano tabliczkę pomnika przyrody.<br />Wg mojego wyczucia sprawy, to TOkowi chodzi o uznanie za zabytek, a to za sobą pociąga tworzenie strefy ochronnej zabytku (inne przepisy niż te o ochronie przyrody). Czyli rozumując dalej: ci właściwi już się pobudowali, a teraz by mieć ładne widoki i panoramy, należy innym taką możliwość zablokować. Spór o możliwość budowy siedlisk przez właścicieli działek przylegających do Drogi Browskiej (a nie Alei Browskiej - jak chce TOK) toczy się już wiele lat. Wcześniej blokował to Białowieski Park Narodowy, teraz tylnymi drzwiami próbuje się czynić to samo.<br />Czy nie sądzicie TOKowcy i ich poplecznicy, że w tym regionie mieszkają mieszkają wyłącznie albo członkowie jakiegoś plemienia, albo bezmyślne szympansy, które niczego nie rozumieją i nie umieją łączyć faktów?<br />To, że Pani Bagrowska zadziałała emocjonalnie, wcale mnie nie dziwi. W wielu kwestiach jest bardzo ortodoksyjna, a że ma swoisty i bardzo dosadny sposób wyrażania poglądów, to taka jej "uroda". Wyraziła jednak dosadnie, to co sądzą o takich pomysłach właściciele działek, którym zablokuje się możliwości inwestycyjne. Przypominam sprawę z blokowaniem inwestycji w sąsiedztwie pp. Walencików. A jednocześnie przypominam, że w rejonie Browskiej i Wojciechówki w stronę rezerwatu jeszcze w latach 80-tych stały budynki mieszkalne.<br />Te kilkadziesiąt podpisó za uznaniem za zabytek tych drzew przydrożnych (dobiegają zresztą kresu swego żywota, a gdy ostatnie obumrze to się zabytek zlikwiduje (ergo = nie remontować Wawelu).<br /><br />AKAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5129513846485866420.post-7345180290324817052015-07-29T22:43:52.576+02:002015-07-29T22:43:52.576+02:00to też jest powód wyjeżdżania wielu młodych ludzi,...to też jest powód wyjeżdżania wielu młodych ludzi, bo na miejscu nie widzą szansy dla siebie jeśli nie chcą się przyłączyć do "plemienia".Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5129513846485866420.post-14884772817724140692015-07-29T16:46:10.153+02:002015-07-29T16:46:10.153+02:00Zdecydowanie plemienność. Tu (w regionie) człowiek...Zdecydowanie plemienność. Tu (w regionie) człowieka ocenia się według jego przodków ... :) dosłownie. Nie po tym co sobą reprezentuje, tylko ocenia się go np."A jego ojciec albo dziadek to był taki i taki ..." Tworzy się historię, życiorys dla człowieka, zawsze w świetle negatywnym. Nie wolno nic mówić, nie wolno działać, nie wolno myśleć ... itd. :) Przyjezdni to widzą, wyraziściej niż miejscowi bo Oni w tym tkwią od lat i pewne zjawiska "normalnieją". Jednak przyjezdni ale też miejscowi, którzy podróżują, bywają w świecie, pracują w innych województwach i przyjeżdżają tu, natychmiast to dostrzegają.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5129513846485866420.post-29341460929355906972015-07-29T16:01:44.537+02:002015-07-29T16:01:44.537+02:00Ja mieszkałem szereg lat w Bielsku-Białej, gdzie b...Ja mieszkałem szereg lat w Bielsku-Białej, gdzie była tradycja Galicji i długa historia społeczeństwa obywatelskiego, wielokulturowego. Kiedyś - po upadku komuny - nasze stowarzyszenie dostało od miasta budynek w dolinie nad jeziorem (po PZPR). Wiele lat tam prowadziliśmy zajęcia edukacyjne. Kiedy zmieniła się opcja polityczna nowy prezydent miasta postanowił przekazać budynek "swoim", ale zarazem nam zaproponował inny lokal, zresztą bardzo atrakcyjny, po minimalnych kosztach. Nasi przedstawiciele zostali poproszeni do udziału w komisji ochrony środowiska spoza rady, bo jest taka możliwość, i taka była kultura polityczna w tym regionie. Nieraz spieraliśmy się, ale czuliśmy się obywatelami w obywatelskim państwie i nawzajem szanowali. Mam wrażenie że tutaj - jak w wielu obszarach wiejskich - jest ciągle świadomość plemienna i dzielenie ludzi na "swoich" i "obcych". Wszystko ma być "dla swoich". Trochę to nieładnie pachnie, bo tak się rodziły małe i duże faszyzmy, ale nasz świat jest pełen podobnych podziałów i tendencji. Spór o ochronę Puszczy miał już niejeden incydent w stylu "won proklataja nawołocz z Puszczy Białowieskiej" i haniebne hasła podczas ataku na naukowców i obrzucenia ministra jajami w 2000 roku. Myślę, że pozostaje domagać się poszanowania reguł obywatelskiego państwa, czyli pokazywania tych obszarów, gdzie dzieje się niekoniecznie tak, jak trzeba. Nie chodzi o to, czy ktoś patrzy na kogoś miło, czy nie miło, tylko czy rozmawia merytorycznie, czy zaczyna od argumentów ad personam i swoich poglądów. Janusz Korbelnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5129513846485866420.post-43226377614452085022015-07-29T12:17:44.475+02:002015-07-29T12:17:44.475+02:00Mysle, ze doskonale zna realia i doskonale wie, ze...Mysle, ze doskonale zna realia i doskonale wie, ze i przewodniczacy Zamojski i wiceprzewodniczaca Laprus nie patrzyli by zbyt milo na przyjazne rozmowy z TOK, czy jakakolwiek inna organizacja z ktora sie nie zgadzaja. Tak samo zreszta wojt. A juz inna sprawa, ze urzad jest dla obywatela czy sie go lubi czy nie lubi. Przy tych ludziach- no way.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5129513846485866420.post-22301965925420497542015-07-29T07:46:43.920+02:002015-07-29T07:46:43.920+02:00swoją drogą sekretarz Gminy Białowieża nie jest z ...swoją drogą sekretarz Gminy Białowieża nie jest z tej gminy, może nie zna tutejszych realiówAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5129513846485866420.post-81240624580955849292015-07-28T21:38:46.134+02:002015-07-28T21:38:46.134+02:00Myślenie kategoriami gminnymi jest już anachronizm...Myślenie kategoriami gminnymi jest już anachronizmem. Dzisiaj ludzie podróżują, zmieniają miejsca zamieszkania, pracują z dala od domu, kontaktują się przez Internet, mailują. Nowe wyzwania a stare przyzwyczajenia.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5129513846485866420.post-69603779565598706342015-07-28T21:32:57.390+02:002015-07-28T21:32:57.390+02:00Oczywiście, że nie ma. Pisałem o konflikcie środow...Oczywiście, że nie ma. Pisałem o konflikcie środowisk wywodzących się z różnych doświadczeń kulturowych, czyli najtrudniejszym do rozwiązania. Z kolei warto nie posługiwać się stereotypami, bo stereotypy są zawsze obok prawdy. Ani wszyscy mieszkańcy nie są przeciw ochronie alei (myśmy pokazali, że przynajmniej 80 jest za ochroną), ani wszyscy nie chodzą z zadartymi nosami. W każdym środowisku są różni ludzie, są różne poglądy więc staramy się opisywać sytuacje i zachowania a nie ludzi - w kontekście ochrony puszczy i jej obszaru. Myślę, że w ten sposób jest szansa zawsze na jakiś dialog ale bez chowania pod dywan, co niczego nie rozwiązuje. Inna sprawa, że nie zawsze musi koniecznie być dialog na każdym poziomie. Urząd jest urzędem i ma służyć obywatelom a nie na odwrót.Janusz Korbelnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5129513846485866420.post-54568408025450976862015-07-28T20:33:59.223+02:002015-07-28T20:33:59.223+02:00w Białowieży nie ma chłopstwa, za to wszyscy nosz...w Białowieży nie ma chłopstwa, za to wszyscy noszą wysoko zadarte nosy- jakby wszystkie rozumy pozjadali, a w rzeczywistości to niedawno zasłomione gumofilce na adidasy zamieniliAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5129513846485866420.post-67335338190421732132015-07-28T13:52:59.268+02:002015-07-28T13:52:59.268+02:00Chciałbym, żeby tak było. Do społeczeństwa obywate...Chciałbym, żeby tak było. Do społeczeństwa obywatelskiego trzeba jednak dorosnąć, a to wymaga czasu, do profesjonalizacji pracy urzędników też. Na razie mamy autorytarne (często niegrzeczne) postawy urzędników, ksenofobiczne dzielenie ludzi na "swoich" i "obcych" oraz sejmikowanie zamiast dialogu. Sekretarz gminy nie rozumiała, że przyszliśmy właśnie dla dialogu i poza atakiem na dziennikarki używała argumentów ad personam, by zamiast zajmować się przedmiotową sprawą skierować rozmowę na to, czemu na przykład mnie nie było na jakimś spotkaniu gminnym ws. Natury 2000 (przy okazji skłamała, że byłem zaproszony) :(. Chcę wierzyć, że kropla drąży skałę i niektórzy ludzie nauczą się rozmawiać merytorycznie i na temat, ale z drugiej strony mamy tutaj przykład konfliktu kulturowego, szeroko opisanego w literaturze: w świadomości chłopskiej trzeba było od pokoleń walczyć o swoje, wydzierać co się da. TOK wyszedł do gminy łamiąc ten stereotyp i wywołał reakcję obronną z czasów PRL (dobrze, że nie ma już ZOMO): zakaz fotografowania, wszystko formalnie, nie rozmawiamy itp. Ta reakcja też była czymś uwarunkowana. Region białowieski jest dość zagmatwanym obszarem konfliktu na wielu poziomach, który dla wielu środowisk jest paliwem. Do tego dochodzi spór o puszczę i plemienna polityka (wszystko "swoim"). A cara nie ma! :) Janusz Korbelnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5129513846485866420.post-34766648298303079712015-07-28T07:18:13.126+02:002015-07-28T07:18:13.126+02:00Mam nadzieję, że takich inicjatywy będzie jeszcze ...Mam nadzieję, że takich inicjatywy będzie jeszcze sporo a gmina nabierze ogłady i nie będzie odstawić szopek i zacznie w końcu współpracować. Brawo TOK!Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5129513846485866420.post-89047525521534064482015-07-27T22:45:48.170+02:002015-07-27T22:45:48.170+02:00Fajna gmina ta Białowieża. Prawie jak w filmach Ba...Fajna gmina ta Białowieża. Prawie jak w filmach Barei.tkloszewskihttps://www.blogger.com/profile/14990038031084658785noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5129513846485866420.post-22879722532196154782015-07-27T19:53:56.128+02:002015-07-27T19:53:56.128+02:00Gdyby tylko kilka osób chciało ochrony cennej alei...Gdyby tylko kilka osób chciało ochrony cennej alei to gmina powinna się nad tym pochylić. To gminy są dla ludzi a nie ludzie dla gmin. A z tymi fotografiami to czy przyłapano tę panią w sytuacji prywatnej??? Bo " Nie wolno bez zgody osób publicznych publikować ich fotografii w sytuacjach prywatnych" :)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5129513846485866420.post-78273973898401187352015-07-27T19:03:25.174+02:002015-07-27T19:03:25.174+02:00Piękna droga. W dziwnym kraju albo miejscu żyjemy,...Piękna droga. W dziwnym kraju albo miejscu żyjemy, kiedy chcemy chronić, podejmujemy inicjatywę, traktowana ona jest jako napaść, szkodzenie, blokowanie itd. Czy to oznacza, w tym przypadku, że może ktoś (urząd) wyciąć tę aleje? Chyba problem tkwi nie tylko w urzędach gminnych. Konserwator Zabytków - ta jednostka nie wie co jest na terenie województwa. Chroni świątynie (i dobrze), okres wpływów rzymskich :), Pałac Branickich w Białymstoku, ulice/rynek w Tykocinie. To w wielkim skrócie, oczywiście chronią wiele innych miejsc. Tylko nie ma "delegatur" w terenie, gminy tym się nie zajmują, chociaż taki mają zapis. Gminy nie cierpią zabytków, to dla nich ciężar, blokowanie inwestycji :) Najlepiej wszystko unijnie standartowo np. pomalować a właściwie zamalować, wyciąć. Przyglądam się blokom w Hajnówce na Batorego, gdzie powoli znikają wzory, zdaje się białoruskie w swoim wyglądzie. Może to i infantylne ale tutejsze, zapewne wkrótce znikną bo nikomu nie będzie się chciało bawić we wzorki. Fotografujmy póki co, a potem może jakiś album pt. "Tego już nie ma".Z Narewkinoreply@blogger.com