29 stycznia 2016

Ginące świerki giganty

Od lat słyszymy leśnicze lamenty, że bez profilaktycznej wycinki świerka ten gatunek sczeźnie w Puszczy do imentu, a może nawet cała Puszcza?
Na fotce Tomka i z Tomkiem jeden z największych świerków na niżu Europy. Rośnie w Białowieskim Parku Narodowym, gdzie z zasady nie walczy się z kornikiem. Obwód jego pnia wynosi 422 cm, wysokość – 50,6 m.
Takie wielkie świerki nie zachowały się w części Puszczy chronionej przed szkodnikami i zarządzanej przez PGL Lasy Państwowe. Jak to możliwe? 
Wajrak na ten temat ma pewne spostrzeżenia:
„Postanowiłem sobie pogrzebać w archiwach i przypomnieć sobie co takiego leśnicy opowiadali przy poprzednich gradacjach kornika. Tak trafiłem na artykuł z Kuriera Porannego z 2008. Jest tam mrożący w żyłach fragment: 'Doskonałym przykładem nie ingerowania w rozwój kornika drukarza jest rezerwat Wysokie Bagno w Nadleśnictwie Białowieża, gdzie w wyniku gradacji kornika rezerwat stworzony dla świerka istnieje bez głównego bohatera. Świerk zginął tu w wyniku niepodjęcia walki ze szkodnikiem'. Poniżej fota z rezerwatu 'Wysokie Bagno' 8 lat później. Świerk oczywiście tam nigdy nie zginął, a na miejsce tych, co zabił kornik jest znakomite naturalne odnowienie. Zresztą każdy może się przejść do rezerwatu i zobaczyć, że głównego bohatera nie brakuje i ma się świetnie”.

27 komentarzy:

  1. gradacja kornika w części gospodarczej Puszczy nie pozostanie bez wpływu na obszar Parku Narodowego, można liczyć godziny tego potężnego świerka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw się liczy godziny świerkom, a potem kasę za płatne obsrywanie ekologów. Ładnie to tak panie gajowy ;)

      Usuń
    2. nie masz argumentów to błotem obrzucasz

      Usuń
  2. srutu tutu... Niedzielski i Antczak snują takie ponure przepowiednie od kilkudziesięciu i jak na razie kiepsko sprawdzają się w roli jasnowidzów. W BPN pojawy kornika nie mają tak gwałtownego przebiegu, posłuchać Jaroszewicza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę wskazać dokładnie moją wypowiedź o tym, że świerk wyginie. Cytat i źródło. Tak samo można opisać informacje nijakiego Jaroszewicza - no cóż, on nie pamięta ile czasu trwał trzcinnik jako dominant po gradacji w BPN przy Trybie Niedźwiedziowskim w początku lat 60-tych, czyli około 50 lat temu. Po to m.in. mamy parki narodowe by móc obserwować jak w niezakłóconych warunkach funkcjonuje przyroda i o tym zawsze mówiłem i dodawałem, że to jest także laboratorium dla leśników.

      Andrzej Antczak

      Usuń
    2. ale z tym porównaniem do jednej ulicy w Hajnówce to żeś dzisiaj pan palnął w TVN, panie Antczak, aż miło... do kogo ta mowa? no a jak ja się wzruszyłam waszymi stratami finansowymi przy usuwaniu świerka kornikowego... jak ja się wzruszyłam, jacy wy ofiarni, z groszem się nieliczący kiedy o puszczę chodzi:-( może niechby jeszcze ZULE za darmo przy tym popracowały? społecznie i ku chwale? buhahahaha!!!

      Usuń
    3. Niech niejaki Antczak pohamuje swoja złość i niechęć do dr hab. Bogdana Jaroszewicza, bo ten przewyższa go swoją wiedzą i mądrością o całe lata świetlne. Widać jednak kompleksy wychodzą...
      A z tym trzcinnikiem, to też przesada. Cóż, punkt widzenia zależy od ręki, z której się chleb je. Kiedy p. Antczak pracował w BPN, to inaczej gadał. Ale gdy został pracownikiem LP - jego poglądy zmieniły się diametralnie.

      Usuń
    4. Nie zmieniły. Tylko nie rozumiesz co się mówi. A co do lat świetlnych i zmian i kompleksów, to też niewiele wiesz. Piszesz jak wygodniej dla prezentowanych tez. I z BPN mnie wyrzucali w białych rękawiczkach i z LP mnie wyrzucali w mniej białych rękawiczkach i to za każdym razem za te same poglądy. Guzik wiesz, to i głupoty piszesz. A nijaki B. Jaroszewicz może mieć i kilkadziesiąt tytułów przed nazwiskiem - one de facto o niczym nie świadczą. Ważne jest co kto sobą w rzeczywistości prezentuje.

      Usuń
    5. Dla kogoś kto nie ma żadnego tytułu faktycznie te tajemnicze literki przed nazwiskiem mogą nic nie znaczyć, ponieważ zwyczajnie nie rozumie skąd się wzięły i o co chodzi. Podpowiem tylko, że za friko ich nie nadają :)

      Usuń
    6. Oj, panie Andrzeju Antczak. Ja dużo wiem o Pana pracy zarówno w BPN, jak i w LP. Nie będę jednak Panu tu bruździł, bo to i tak niczego nie zmieni. Poza tym Panu już bardzo blisko do emerytury, więc z racji na Pański wiek - przemilczę to i owo. Musze jednak stwierdzić, że takiego braku szacunku dla drugiego człowieka po Panu się nie spodziewałem. Pan Jaroszewicz może być wzorem dla wielu, a ze względu na swą wiedzę i kulturę osobistą jest jak najbardziej godny szacunku. Pan natomiast wyraża się o nim w sposób nie przystający nawet ZUL-owi, a co dopiero człowiekowi z wyższym wykształceniem i na stanowisku. Wstyd, panie Andrzeju. Po prostu wstyd.

      Usuń
    7. Podpisz się Anonimie z 11:35, to powiem czy wiesz dużo, czy tylko wydaję się Tobie, że wiesz. O tym kto dla kogo może być wzorem, to każdy sobie sam ustala. Jeśli się B. Jaroszewiczowi uda osiągną rangę kilku innych wybitnych naukowców, członków rzeczywistych PAN, to pogadamy. Co do kultury, to poza wypowiadanymi słowami składa się na nią także zestaw czynów i mowa ciała - ta zresztą należy do najważniejszych i to ona zdradza bezbłędnie rzeczywisty charakter bronionego przez Ciebie człowieka. Co komu przystoi, a co nie (bez względu na wykształcenie), nie Tobie Anonimie oceniać - boś Anonim - boisz się ujawnić nazwiska? Czyli coś na rzeczy jest. Widać nie trybisz tego, że są ludzie o innych poglądach i mają prawo do wyrażania swoich poglądów i ocen w ramach różnej tzw. poetyki.

      Usuń
    8. Pozostanę anonimem - dla Pańskiego dobra. Napiszę tylko, że się znamy. I że miałem o Panu lepsze zdanie. Ale po tym, jak traktuje Pan p. Jaroszewicza, niestety moja opinia o Panu zmieniła się. Na gorsze rzecz jasna. Nie będę też już więcej bronił Pana przed ludźmi, którzy wiele Panu zarzucają lub są złego zdania o Panu. Widać chyba mieli rację, a ja się myliłem...

      Usuń
    9. Dla swojego. Przypuszczam, kto kryje się za powyższymi słowami. Szkoda jedynie, że ludzi Pani/Pan ocenia jednostronnie. Ale to nie mi szkoda. To, że wielu ludzi ma o mnie złe zdanie nie jest dla mnie zaskoczeniem. Pewnie tylu samo jest przeciwnego zdania, a reszta zdania wcale nie ma.
      Tyle, że ta dyskusja odbiega od meritum, czyli dobra Puszczy. Kiedyś fajnie to opowiedziała i opisała śp. Profesor Simona Kossak, na której wielu naukowców także wieszało psy.
      Cechą immanentną człowieka i człowieczeństwa jest szukanie rozwiązań, w tym koniecznych kompromisów i konsensusu. Jak długo sobie nie przyswoimy tej kwestii, tak długo będzie postępować eskalacja konfliktów, które w rzeczywistości są rujnujące i dla ludzi i dla naszego otoczenia. Nawet w przypadku Puszczy Białowieskiej nic nie jest ani białe, ani czarne - tak jak nic nie jest dane na zawsze i pewne (poza może wiarą, choć jak pokazują historie kościołów i tu wszystko bywa labilne). To trzeba sobie uświadomić. Łatwe w naszym życiu jest wyłącznie nic nierobienie bez ponoszenia konsekwencji z tego tytułu.

      Usuń
  3. Autorze tego bloga straszne robi Pan tutaj zamieszanie, ale po kolei. To chyba zrozumiałe że w części Puszczy zarządzanej prze LP nie ma tak wyniosłych świerków. Zgodnie z prowadzoną jeszcze przed kilku laty polityką leśną takie osobniki były wycinane, ze względu na osiągnięty wiek dojrzałości rębnej. Od kiedy nie można wycinać drzew ponad stu letnich takich świerków w części zarządzanej przez LP powinno być coraz więcej. Mówię powinno gdyż nawet takie dorodne sztuki mogą się nie oprzeć masowej gradacji kornika. Co do postu Wajraka. Jest jasne jak słoneczko że po posuszowych świerkach nastąpi sukcesja naturalna - w tym wypadku mamy ładne odnowienie naturalne świerka. Leśnikom chodzi o to że rezerwat założono aby chronić rosnące już na gruncie świerki. Gdyby wycinano drzewa kornikowe to kornik nie wszamał by tych świerków z Wysokiego Bagna i mogły by one za kilkadziesiąt dobrych lat przypominać ten ze zdjęcia. Natomiast teraz cała zabawa zaczyna się od nowa, a turysta przyjeżdża przecież do Białowieży żeby obejrzeć DORODNE świerki ,a nie oceniać udatność odnowienia. Jeżeli gradacje będą się powtarzały cyklicznie to będziemy hodować świerki do 40 lat, przyleci kornik, zje i znowu od nowa. Zmiany klimatyczne są spowodowane przez działalność człowieka i wpływają niekorzystnie na naszą Puszczę. Pomóżmy jej trochę z tym kornikiem, a na pewno odpłaci nam się pięknymi i dorodnymi drzewami. Dziękuję, możecie mnie cytować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za uznanie, ale proszę nie przeceniać mojej roli – jestem jedynie skromnym kronikarzem tego, co się dzieje wokół Puszczy. Zamieszanie zrobił ten nieszczęsny aneks do PUL-a, a w szerszym kontekście traktowanie perły polskich lasów jako komercyjnego karczowiska przez kolejne rządy i ministrów.
      Jak pisałem tu o zmianach klimatycznych i sanitarnej/ewolucyjnej w tym kontekście roli kornika, to mnie „tutejsi” w komentarzach wyśmiewali – a teraz co, zmiana frontu?
      Kornik i tak przyleci albo nie, niezależnie od skali wycinek (no może poza 100% :), bo Puszcza to nie przydomowy ogródek, który można pielić i zbierać w nim stonkę lub inne robale. To zupełnie inna skala przestrzenna i czasowa zarazem, inne też mechanizmy biologiczne wchodzą w grę, o niektórych pewnie nie mamy nawet pojęcia.
      Najlepiej można pomóc Puszczy, dając jej po prostu święty spokój – nasza wiedza w porównaniu z „mądrością” natury jest znikoma, lepiej się w pokorze od przyrody uczyć, niż ją na każdym kroku arogancko i nieudolnie poprawiać. Nigdzie na świecie się to nie udało, w Puszczy też się uda. Chyba że celem jest ostateczne przerobienie jej na plantację drewna? To faktycznie udać się może, ale będzie to klęska, a nie sukces.
      Ale nie wykluczam, że i na tym może komuś zależeć, bo na krótką metę ktoś na tym zarobi i to będzie jego sukces.

      Usuń
    2. IMO LP bardzo skutecznie dbają, by drzewa nie "zdanżały";-) osiągnąć wieku ponad stu lat, bo to dla nich czysta strata. Na te "DORODNE świerki" (zacytowałam!:-) to by nie liczyła w ogóle. Leśnik czy kornik, jedna cholera...:-/ PS: zobaczycie ludzie, że ostatecznie te 20 mln dla Rydzyka to Szyszko u siebie znajdzie i z pieśnią na ustach ofiaruje!

      Usuń
  4. Jak widać po komentarzach jestem na tym forum o niedawna i przepraszam, ale nie mam czasu analizować wszystkich wpisów od początku. Oczywiście że kornik przyleci. Jednakże świerki posiadają swoiste mechanizmy obronne np. żywica bogata w związki terpenowe odstraszające korniki. Gdy korników jest mało to silne drzewo sobie poradzi, żywica zaleje kornika i po szkodniku. Natomiast w przypadku zmasowanego ataku taka obrona nie jest skuteczna. Spadek poziomu wód gruntowych znacząco osłabił obronę świerka, który nastawia się w głównej mierze na wodę opadową. Można przyjąć zasadę (a chyba pseudoekolodzy takiej hołdują) że świerki zamarły bo taki był ich los, tak im było pisane, tak chciała natura. Amen. Ale to że kornik się rozprzestrzenił to nie dlatego że tak chciała PUSZCZA, tylko dlatego że uprzemysłowienie świata wpływa na klimat i puszczę . I to co się dzieje teraz w PB nie uważam za naturalne. Ja jestem za czynną ochroną świerków przed kornikiem drukarzem, bo chcę oglądać w puszczy masywne i dorodne świerki i w ogóle jakieś świerki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. racja, czynna ochrona świerka, można to i tak nazwać, podpisuję sie pod tym, kiedyś aż miło było jechać do Białowieży, teraz po obu stronach drogi jest cmentarzysko

      Usuń
    2. racja, fajnie było jechać kiedyś drogą do Białowieży,podziwiać żywy las, bo teraz jest tylko cmentarzysko

      Usuń
    3. Interesujące rozumowanie, czyli jak się usunie nagrobki z cmentarza, to przestanie nim być?
      A może jak w wojsku - pomalować na zielono i będzie dobrze? :)
      Czy nie rozumiecie, że poczucie estetyki rodem z pola lub ogródka nijak ma się do biologicznych przemian lasu?
      Żółknących traw jesienią też wam żal albo są cmentarne?
      Te świerki to taka jesień w cyklu życiowym lasu, przed bujną wiosną, której być może nie dożyjecie, ale to nie wina Puszczy, że ludzie żyją tak krótko niczym jętki i dlatego jej nie rozumieją.

      Usuń
    4. cykl jak sama definicja wskazuje trwa , nie jest tak że nagle cała populacja świerka umiera, dlatego Puszcza nie jest lasem pierwotnym, a silnie przekształconym i nie wmawiajcie tu dzieciom że jest inaczej

      Usuń
    5. No i co z tego, że Puszcza kiedyś była przekształcana, czy to znaczy, że teraz mając wiedzę ekologiczną możemy robić z nią wszystko? Gdy kobieta straci dziewictwo, to też dla ciebie oznacza, że teraz każdy może ją wyobracać, a ona sama i jej bliscy nie mają nic do gadania? Dlatego, że nie jest już pierwotna :)

      Usuń
  5. Pragnę przypomnieć o walce z kornikiem w Wigierskim PN. Rada Naukowa też zdecydowała o pozostawieniu przyrody "samej sobie". I co stało się?. Nie dała rady. Po pięknych świerkach pozotały "golizny" porośnięte krzakami i trawą. Wszystkie świerki trzeba było wyciąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Park narodowy to coś więcej niż świerki i "golizny", które przyroda i tak po swojemu zagospodaruje. Chcesz pełnej kontroli i wymuskanych rabatek, to se ogród załóż :)

      Usuń
    2. i vice versa, chcesz lasu naturalnego to se go kup albo złóż będziesz mógł tam robić wszystko co zechcesz , pełna narura

      Usuń
    3. Sprawdź sobie "mądralo" w słowniku co znaczy słowo oksymoron, a potem pisz o zakładaniu lasu naturalnego z pełną świadomością, że piszesz bzdury.

      Usuń
  6. przecież czas nie stanowi dla was problemu, każde dzisiejsze pole za 1000lat ma szansę być lasem naturalnym, a więc do dzieła, kupujcie grunta, pilnujcie ich i za 1000 lat będziecie mieli swój upragniony las naturalny. Czołem Mądralo

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są moderowane, pojawią się za jakiś czas – po akceptacji.