12 listopada 2013

Zaobrączkowany ptak

Zawsze mam mocno mieszane uczucia kiedy widzę zaobrączkowanego ptaka. Dla mnie to taki dowód na to, że my - ludzie  uważamy, że trzeba przyrodę kontrolować, mierzyć - bo inaczej .. No właśnie, bo co?  Ale oczywiście, te wszelkie akcje łapania i obrączkowania ptaków należą raczej do obrońców przyrody niż jej niszczycieli.. Wczoraj sfotografowałem zaobrączkowanego dzięcioła trójpalczastego. Trochę przykro było widzieć w ostatnim lesie Europy ptaka z obrączkami na nodze.

Tym bardziej, że ten las był naprawdę przepiękny


18 komentarzy:

  1. Delegaci na COP19 oglądają zdjęci z Puszczy Białowieskiej!
    http://www.thestar.com/news/world/2013/11/11/warsaw_climate_talks_open_in_shadow_of_sobering_reality_of_philippines_typhoon_haiyan.html

    OdpowiedzUsuń
  2. To polecam link ale właśąciwie cały artykuł, bo w najnowszej Polityce ciekawy artykuł o myślistwie
    http://www.polityka.pl/kraj/1561357,1,po-co-ta-masakra.read

    OdpowiedzUsuń
  3. ale bez tych obrączek nie było by tylu cennych informacji, które m.in dają argumenty za ochroną np. Puszczy Białowieskiej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem, wiem (ech, co za słowo!) i dlatego - z bólem serca - przystaję jakoś na to.. :) Szkoda tylko, że człowiek nie może po prostu chronić, oszczędzać, kochać, bez "cennych informacji". Ja należę do zwolenników wielkiego "nie wiem"! Umysł "nie wiem" wydaje mi się ciekawszy niż "wiem" :)

      Usuń
  4. Ta dyskusja jest estetyczna a nie merytoryczna. Ja też wolę ptaka bez obrączek, ale wiem gdzie żyję i czego potrzeba, żeby powstrzymać eksploatację przyrody.

    OdpowiedzUsuń
  5. "wiem gdzie żyję i czego potrzeba, żeby powstrzymać eksploatację przyrody"
    Ja też wiem i powiem jasno: powstrzymać człowieka. Na razie jeszcze odbywa się to po dobroci, ale może przyjść czas że o Białowieską oświecona i zdesperowana garstka zawalczy inaczej, i nie będą to ucywilizowane akcje w stylu Greenpeace...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co to, jakiś domorosły ekoterrorysta się odezwał? Bo pewno nikt z obrońców Puszczy Białowieskiej. Chyba, że jakiś obrońca "oświeconej i zdesperowanej garstki" spod znaku rosomaka :-)?

      Usuń
    2. A któz to jest "ekoterrorysta"? Czy nie przypadkiem ten kto korzysta ze środowiska ponad miarę, jeździe starym samochodem, konsumuje więcej niż potrzebuje i robi wszystko jakby był "panem na ziemi"? Czy nie także ten kto nie uczy szacunku i wrażliwości na piękno swoje dzieci? A może jesteśmy nimi wszyscy bez wyjątku?
      Nie wiem o co chodzi z tym rosomakiem, jestem z przeciwległego końca Polski, nie obchodzą mnie lokalne układy ale krew mnie zalewa jak słucham mieszkańców z nienawiścią wypowiadających się o Parku i konieczności chrony całej Puszczy. Niedopuszczalne też by przewodniczka po rez. ścisłym BPN wtrącala swoją negatywą indoktrynację nieświadomym turystom. Ja się na to nie złapałem ale kto wie ilu ludzi wyjechało z Puszczy mając w głowie jej "nauki". Pisząc o akcjach miałem na myśli horyzont dziesiątek lat, po prostu ktoś kiedyś będzie musiał zacząć działać conajmniej jak przy obronie Góry Św. Anny albo Rospudy. W Afryce walka z kłusownikami idzie na ostrą amunicję, oby nie doszło do tego w Polsce. A nie wiemy co będzie za 20, 50 albo 100 lat...

      Usuń
    3. O co chodzi z tą przewodniczką, która negatywną indoktrynację wciska turystom? To jakiś skandal. Można coś więcej o tym?

      Usuń
    4. Jazda starym samochodem - tym samym przez 20 lat - jest "ekologiczniejsza" niz kupno co 5 lat 4 nowych ......
      Podobno. Bo tutaj odgrywa role jeszcze kilka innych czynnikow.

      Wypada sie tez zastanowic skad sie bierze infantylne przekonanie o mozliwosci zaprzestania uzytkowania
      przyrody. Mozna zaprzestac uzytkowac "ten las" ale
      nie lasy. Mozna przestac uzytkowac "to pole" ale nie pola.
      Mozna fantazjowac o fabrykach zywnosci i tym podobnych
      bzdetach ale to nie zmieni faktu, iz kazdy z pieprz....acych
      tutaj o "zaprzestaniu i niszczeniu" jest konsumentem
      uzytkujacym i niszczacym przyrode.
      Jesli ktos ma z tym trudnosci, powinien sie sam
      wyeliminowac. Przyroda bedzie dozgonnie wdzieczna.

      Usuń
    5. Szanowny anonimie z 20:34, mam wrażenie, że sam sobie stwarzasz "fakty", z którymi potem nerwowo dyskutujesz :). Nie znam nikogo, kto by głosił "infantylne" jak piszesz przekonanie, że można zaprzestać użytkowania przyrody! Nikt też czegoś takiego nie głosił na tym blogu. Pewnie każdy się z Tobą zgodzi, że chodzi o zaprzestanie niszczenia konkretnych obszarów! Czyli tych, które z różnych powodów uważamy za cenne i warte tego. A poza tym - o czym anonim pisze na początku - oszczędzanie jest zwykle "ekologiczniejsze" niż wymienianie czegokolwiek na nowsze modele, chociaż "tutaj odgrywa role jeszcze kilka innych czynnikow" - i to też jest oczywiste :)

      Usuń
    6. Mnie się wydaje że zaniechanie użytkowania całej przyrody to raczej jest związane z pytaniem po co my ją użytkujemy? Idąc dalej tym tropem- jakie są nasze rzeczywiste potrzeby? i jeszcze dalej- kto kreuje w nas sztuczne potrzeby? oraz czy telewizyjna reklama nie jest przypadkiem praniem mózgu co najmniej takim jak kult "Jedynego Najukochańszego Przywódcy" w CHRL w latach sześćdziesiątych, tylko że tu mamy bożka "Wielkiej Obietnicy Szczęścia" jakie ma przynieść kupno wytworzonej rzeczy. To takie uwagi z poziomu konsumenta. Na wszystko można spojrzeć z pewnej perspektywy. A wtedy może okazać się że użytkowanie całej przyrody jest rabunkowym niewyspecjalizowanym braniem wszystkiego co jest dostępne. Dobrze rozwinięta cywilizacja moim zdaniem powinna brać tylko to i tylko tyle żeby starczyło do zaspokojenia fundamentalnych potrzeb. A szczęścia trzeba szukać gdzie indziej bo wszyscy wiemy że co byśmy nie kupili to i tak jest to szajs.

      Usuń
  6. Te obrączki to efekt uboczny szalonego pędu do nadprodukcji naukowych wypocin. Od kiedy nauka poszła w ilość, to szaleństwo się zaczęło. Poczekajcie, niebawem ludzie będą z obrączkami lub chipami paradować
    Estetycznie to paskudne i na pewno ptakom szkodzi, choćby w doborze płciowym.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiele lat temu czytałem słowa słynnego przyrodnika Davida Browera we wstępie, do którejś z jego książek, w których napisał, że kiedy widzimy wycięte drzewa i uważamy, że to jest złe dla przyrody to zwykle to jest złe dla przyrody. Ale żyjemy w takich "naukowych czasach", że by zabronić wycinania trzeba zrobić ileś badań naukowych i wykazać konkretnie jakie szkody przyrodnicze to wycięcie spowodowało (rozumiem, że do tego służy m.in. obrączkowanie ptaków). Niestety, jak możemy przeczytać w innych książkach, rozwinęły się też badania finansowane przez zainteresowane strony, których celem jest dostarczanie argumentów, że wycinanie nie szkodzi a nawet pomaga przyrodzie :). Dzisiaj wielkim problemem nauki jest właśnie uzależnienie od sponsorów (vide gmo), a oczywiście sama nauka i naukowcy też są graczem na rynku. Nie za bardzo jest jednak wybór innej drogi, bo do kultury zbieracko-łowieckiej i mądrości szamana trudno nam wrócić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gorzej, bo żyjemy w czasach kiedy każdy Janko Muzykant zna się na przyrodzie bo przecież grał na fujarce dla swoich krówek, potem zostaje politykiem i o losie przyrody decyduje

      Usuń
    2. "których celem jest dostarczanie argumentów, że wycinanie nie szkodzi a nawet pomaga przyrodzie :). Dzisiaj wielkim problemem nauki jest właśnie uzależnienie od sponsorów (vide gmo), a oczywiście sama nauka i naukowcy też są graczem na rynku."
      Ciekawy tekst rozwijający tą tezę można znaleźć na jednym z zaprzyjaźnionych blogów. Mowa jest tam o Prognozach Oddziaływania na Środowisko Planów Urządzania Lasu, argumentach jakie są stawiane po stronie gospodarczego użytkowania lasu

      Usuń
    3. Głupi ludzie wierzą w głupie bzdury
      Mądrzy ludzie wierzą w mądre bzdury.
      "Dezerter"
      A koń jaki jest każdy widzi ;)

      Usuń
  8. Jestem obrączkowanym ptakiem - serce kołacze we mnie jak oszalałe, złapano mnie w okrutną sieć, walczę o życie. Wokół wielkie przerażajace istoty, chwytają mnie w żelazne kleszcze swoich kończyn. Jakieś głosy, niewola jak się stąd wyrwać. Zakładają mi ratunku jakieś kajdany na nogę weźcie to precz, aaarrh. Wreszcie puszczają, kilka piór ubyło , wolność, ale co to , jak z tym żyć ciągnie się na nodze kawał plastiku, jak się uwolnić od tej obcej człowieczej woni i tego obrzydliwego kolorowego czegoś na nodze aaargghhhh

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są moderowane, pojawią się za jakiś czas – po akceptacji.