6 kwietnia 2011

The Guardian i jak rysowano konflikt w ochronie przyrody przed 30 laty

Komentarze wielu anonimów pod poprzednimi postami przypominają sytuację w Europie i Ameryce przed ponad 30 laty. Wówczas też krytykowano tam czasami obrońców środowiska, że zagrażają przyrodzie chodząc po lesie (przypadek Tomka z Puszczy Białowieskiej, którego sprawa o złośliwe płoszenie zwierząt odbędzie się niedługo w sądzie w Hajnówce),  lub domagając się ochrony, albo z pozycji ideologicznych, że przecież trzeba przyrodą gospodarować, wycinać drzewa i kształtować las, bo inaczej to on zginie. Te argumenty posłużyły znanym rysownikom do szeregu żartów z ludzkiej arogancji. Dwa z nich, sprzed 30 lat, tutaj przypomnę:


Pisaliśmy na blogu o wizycie dziennikarzy z The Guardian. Właśnie dzisiaj ukazał się artykuł i dla zainteresowanych tutaj linki do artykułu, bloga Damiana Carringtona i do galerii fotografii towarzyszących artykułowi:
Artkuł
Blog
Galeria fotografii

16 komentarzy:

  1. what do you think about this? http://ecologywithoutnature.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm A po co Pana Boga włączać do takich dyskusji i obrazków? Kto tak czyni, niech pamięta o Drugim przykazaniu:
    ,,Nię będziesz brał Imienia Pana Boga swego nadaremno"............
    Piszę to do dwóch stron w sporze o Puszczę........
    eko

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ rysunek nie jest o Panu Bogu tylko o tym jak człowiek myśli i kombinuje, żeby wykazać SWOJE racje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale dyr BPN pojechał z komentarzem nt kornika w artykule Guardiana... Widać, że rozumie na czym polegają procesy przyrodnicze. Gdyby mógł to by walczył w BPN z zagrożeniami biotycznymi.

    OdpowiedzUsuń
  5. A mi sie wydawało, że to ekolodzy uważają, że jak człowiek chodzi po lesie to szkodzi przyrodzie, więc najlepiej byłoby nikogo do parków narodowych nie wpuszczać.

    OdpowiedzUsuń
  6. "Zdzisław Szkiruć, director of the Białowieża national park, gives an example from another national park he previously worked in. "The bark beetles struck and huge areas were covered by dead spruce. If they were cut and replanted with the same species, in 50 years we will have proper forest. But if we left the dead trees in the forest, it will take 300-400 years for the same type of forest to come back. So some people say we should kickstart nature, but some say we can wait for nature to act. This is the key discussion point."
    Trochę znam angielski (a może tak mi się tylko wydawało...), ale za cholerę nie rozumiem, o co temu Szkiruciowi chodzi. Czy on powiedział, że usuwając martwe świeki i wtykając w to miejsce sadzoni uzyskamy w ciągu 50 lat właściwy dla siedliska drzewostan, a jeśli zostawimu na pniu martwe drzewa, to będziemy musieli czekać 300-400 lat na podobny las? Jeśli on takie rzeczy wygaduje, to jakim cudem jest dyrektorem parku narodowego i to kolejnego w swej karierze?...

    OdpowiedzUsuń
  7. http://forum.gazeta.pl/w,904,124003664,,Nord_Stream_kupil_niemieckich_eokologow_za_10_ml_.html

    OdpowiedzUsuń
  8. ... A gubernator prowincji Sarawak kupił lesnikow za jeszcze większą sumę. Jak tylko znajdę link to umieszczę, chyba że admin to wytnie bo ma tyle wspólnego z Puszczą co powyższy wpis.

    OdpowiedzUsuń
  9. /.../ to jakim cudem jest dyrektorem parku narodowego i to kolejnego w swej karierze?.../.../

    Takim cudem, że Głównym Konserwatorem Przyrody
    (który obsadza stanowiska dyrektorów PN) jest też leśnik - J. Zaleski, dlatego później dyrektorzy parków muszą byc wobec leśników lojalni. Przypomnijcie sobie jakie "kwiatki" o spadku liczebności dzięciołów w BPN wygłaszał Zaleski w trakcie rozmowy z Cyglickim w radio. Szkiruć przy nim to niezły ochraniarz.
    Z Państwowej Rady Ochrony Przyrody też zostały usunięte najbardziej sensowne osoby a na ich miejsce wepchnięto leśników. Dlatego ochrona przyrody tak u nas wygląda, choć w niektórych obszarach można obserwować pewien progres.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zupełnie nie na temat:))
    Napotkałem dziś straż leśną, byli nawet grzeczni. Chyba po ostatnich wydarzeniach dostali lekcję wychowania od przełożonych. Jeden wyższy zupełnie mnie zobaczył poszedł dalej, niższy z papierosem w dłoni zapytał co tu robię. Gdy odpowiedziałem że zdjęcia, poinformował mnie że trzeba mieć zgodę konserwatora zabytków. Działo się to w rezerwacie Szafera nie daleko mostku na Miednej. Okazało się że panowie szukają Czarusia-niegroźnego głupka wycinającego drzewa.
    W sumie jak to jest trzeba pozwolenie konserwatora na fotki ? Szczerze mówiąc to wypowiedź strażnika leśnego mnie rozbawiła ale nie dałem tego po sobie znać. W końcu każdy gest może być odebrany źle przez mundurowych, a ja po sądach nie mam zamiaru się włóczyć.

    OdpowiedzUsuń
  11. To jakaś kompletna bzdura. PRL skończył się 20 lat temu i już nawet dworce kolejowe można fotografować. Konserwator zabytków nie ma nic do wydawania jakichkolwiek zezwoleń dotyczących fotografowania :)))) Każdy może fotografować na co ma ochotę, nawet rębnię gniazdową udoskonaloną :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ponowie poprosili mnie żebym pokazał zdjęcia, choć zapewne tego nie mogli zrobić. Ale pokazałem :)) Później powiedzieli że gdybym miał fotkę Czrusia to by ich zainteresowało.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czaruś to taki miejscowy niedorozwinięty 40-latek wycinający drzewa na wysokości ok. 1m Jego wyczyny są bardzo widoczne w lesie okolicy toru białowieskiego. Po za tym zupełnie nie groźny.

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedyś mieszkałem w Górach Świętokrzyskich, tam drzewa na wysokości metra wycinało się "na despekt". Było to poważne ostrzeżenie. Może Czaruś jest z Kielecczyzny? :)A poważnie to jak by było pięknie, gdyby pozwolić tej "ranie" jak ją opisał Paczoski, wzdłuż torów, powoli zarosnąć!

    OdpowiedzUsuń
  15. /.../ http://forum.gazeta.pl/w,904,124003664,,Nord_Stream_kupil_niemieckich_eokologow_za_10_ml_.html /.../

    a polscy na szczęście nie wchodzą w żadne gówniane projekty, no może poza PTOP i Fundacją Arka, którzy wsławili się przekonywaniem społeczeństwa do konieczności wycinania lasów

    OdpowiedzUsuń
  16. "Kiedyś mieszkałem w Górach Świętokrzyskich, tam drzewa na wysokości metra wycinało się "na despekt". "
    Tu jest jedno z dokonań Czarka na zielonym szlaku przy szosie do Białowieży

    http://www.garnek.pl/storm76/14231289/puszcza-bialowieska

    Jest tego o wiele więcej przy Miednej w kierunku toru białowieskiego i w okolicy miejsca straceń przy ul. Białowieskiej. Na tym kończę pisaniny nie na temat :))

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są moderowane, pojawią się za jakiś czas – po akceptacji.