27 czerwca 2010

Minister wybiera się do Białowieży

Białowieskie wróble ćwierkają, że juz w najbliższy wtorek, 29 czerwca
Białowieżę zaszczyci swoją obecnością sam Minister Środowiska. Wieczorem ma
on ponoć podjąć kolacją w hotelu "Żubrówka" wójtów i starostę. Co nam
przyniesie wizyta Pana Ministra? Wróble mowią coś o milionach dla gmin
(poprzez WFOŚ), o rozstrzygnięciu konkursu na dyrektora BPN, a przede
wszystkim o potrzebnym szybko sukcesie w ochronie Puszczy Białowieskiej...

PS
Z nowszych informacji wynika, ze minister Kraszewski co prawda przyjeżdża 29-go do Białowieży, ale spotkanie z samorządowcami ma się odbyć dzień później, czyli 30-go, we środę. Nie jest to jednak informacja oficjalna.

26 komentarzy:

  1. Niech zgadnę, pogadają pogadają i się rozjadą, potem powiedzą że się nie porozumieli. To będzie 476 odcinek telenoweli pod tytułem jak i kiedy chronic puszczę, w roli głownej dziesiąty z kolei minister który tak naprawdę nic nie chce zrobic oraz samorządy i leśnicy, a więc banda złożona z prymitywów (samorządy) i dbających o własną kieszeń (leśnicy).Potem będzie zgadnijcie... 477 odcinek z tymi samymi postaciami

    OdpowiedzUsuń
  2. Apeluję do osób które zajmują się na codzień Puszczą, piszcie tu na blogu lub w Encyklopedii Puszczy o poszczególnych oddziałach puszczańskich, jaka jest w nich sytuacja, jaki wiek drzewostanów, sklad gatunkowy i co ważne jakich dewastacji (ewentualnych) dokonują leśnicy. Piszmy co zmienia się na terenach objętych ochroną, rezerwacie ścisłym, rezerwatach i obrębie Hwoźna, jak przyroda objęta ochrona regeneruje się, jak starzeją się lasy itd

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do dewastacji drzewostanu w rezerwatach ...ja nie zauważyłem , a kilka rezerwatów już zwiedziłem.Choć przyznam ze drzewa wycinane są w sąsiedztwie rezerwatów np. Dębowy Grąd, Przewłoka. Ostatnim czasem mnóstwo wycięto przy Trybie Hajnowskiej. Teraz wycinają przy Pojednackiej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Do wszystkich ekologów i pseudoekologów walczących z wycinką drzew, nie walczcie z drwalami ani nawet z LP. Tu trzeba walczyć z całym systemem władzy na tych terenach by ludzie nie musieli pracować przy wycinkach by mieli zatrudnienie w innych dziedzinach gospodarki.Być może turystyka jest wyjściem z tej sytuacji ale tu nie ma dla niej dogodnych warunków rozwoju.
    Dobrze jest krzyczeć jak siedzi się na dobrych posadkach a nie zarabia się ręką. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
    Amen

    OdpowiedzUsuń
  5. A powiedz tak uczciwie, z ręką na sercu - ile osób w tym lesie pracuje. Ilu pracuje w nim drwali. Żeby wszyscy tu wiedzieli o jakiej skali problemu my mówimy. O jak maciupką skałę rozbijają się próby ochrony Puszczy. Oficjalnie przynajmniej, bo i ty i ja doskonale wiemy, że tu nie o pełną miskę kaszy dla ZULi chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Stormbringer..."Być może turystyka jest wyjściem z tej sytuacji ale tu nie ma dla niej dogodnych warunków rozwoju."... - uzasadnij. Podyskutujemy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm Na stronie Ministerstwa nic nie piszą o przyjeździe Ministra do Białowieży. Dziś Minister ma brać udział w konferencji pt: „Ekozarządzanie w przedsiębiorstwie”. Może te wróbelki białowieskie się przesłyszały, albo Minister przyjedzie wieczorem po wymienionej konferencji?
    ekopl

    OdpowiedzUsuń
  8. Przed chwilą napisałem całą litanię o co mi chodzi i cała moją listę zażaleń do pseudoekologów lecz mój koment nie mógł być dodany nie wiem dlaczego . Postanowiłem już więcej się nie produkować bo i tak takie dyskusje nie maja sensu . Tym obecnego stanu rzeczy nie zmienimy. Mam dość tego , nie będę już więcej zabierał głosu. AMEN

    OdpowiedzUsuń
  9. Może źle wpisałeś hasło? Byłoby fajnie podyskutować. Tym bardziej też na temat tego, kto to jest pseudoekolog, bo taki termin często używają samorządowcy i lokalni politycy, czasami leśnicy, ostatnio przed pseudoekologami przestrzegał rolnik i polityk PSL Janowski, który uratował Biebrzanski Park Narodowy przed profesorami oraz pewien drzewiarz z Hajnówki mówiący o terroryzmie naukowym. Czy pseudoekologami w tym regionie określa się naukowców, przyrodników? To ciekawe....

    OdpowiedzUsuń
  10. Stormbringer - dyskusjami może obecnego stanu rzeczy nie zmienimy, ale może czasem zmienimy podejście do tematu, zapatrywanie - swoje i swoich rozmówców. A kolejnym krokiem może będzie działanie. Oby. W każdym bądź razie ja wolę dyskusję, niż wojnę na jajka na przykład.
    Skoro chciałeś dyskutować przed tym, jak Ci zeżarło posty, to tym bardziej teraz - nie daj się technice :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Do prawdziwych ekologów i pseudo ekologów odniosę się na przykładzie Puszczy bo ten przykład jest mi najbliższy.
    Kim jest dla mnie PSEUDOEKOLOG ?
    Ktoś kto zobaczył kawałeczek Puszczy gdzieś w tv lub przyjechał do rezerwatu i zauroczył się żubrami zamkniętymi za murem z desek i to jest jego całe doświadczenie z tym terenem. Nie zna lub w minimalnym stopniu zna historię tych terenów i związków ludzi z Puszcza żyjących tu od wieków. Na co dzień siedzi gdzieś w Warszawce lub w innych betonowych dżunglach. Pracuje w dobrych firmach na dobrych posadkach a krzyczy o ekologii bo taka jest moda. Raz lub dwa razy do roku przyjedzie tu swoja wypasioną bryką zatruwając przy tym środowisko, goniąc przy na łeb na szyję fatalną drogą do Białowieży. A przy tym nie wstąpi w głębsze obszary Puszczy bo zapewne mu się nie chce.
    Inna grupa pseudoekologów to młodzież szkolna , studenci itp. bycie ekologiem to dla nich zbieranie punktów na przyszłość by mieć co wykazać w CV po za skończonymi fakultetami - taka ich praca społeczna.
    A tak na prawdę jeden i drugi mieszka w domach z drewna chodzi po dębowym parkiecie, śpi na łóżku ze "Sważedza" co kilka lat zmienia mebelki bo mu stare już się nie podobają i na koniec opala swój dom drewnem. Kupuje kiełbasę pakowaną w folię, pije napoje z PET-ów i piwo z butelek bezzwrotnych.

    Tym razem nie AMEN lecz CDN :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Stormbringer, nie zrażaj się, pisz śmiało co w duszy gra. Po prostu są ostatnio jakieś problemy techniczne, dlatego wszystko ukazuje się z opóźnieniem.

    OdpowiedzUsuń
  13. Storm, nie rozumiem cię. Najpierw zaczynasz dyskusję a potem się z niej wycofujesz. I proszę - nie używaj określenia "pseudoekolodzy", bo szczerze mówiąc to pojęcie nie dość że prymitywne, to jeszcze pozbawione znaczenia. No bo kto to jest pseudoekolog? Kto to jest ekolog? Kto ma decydować o tym kto jest ekologiem a kto nie. Gdzie przebiega granica oddzielająca pseudo od prawdziwego ekologa?

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie patrzę na to jak inni definiują "pseudoekologów" to co napisałem to jest tylko moje zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  15. A kto to jest według ciebie pseudoekolog? Jak zdefiniujesz to pojęcie? To nie jest złośliwe pytanie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Storm. zgadzam się z Tobą w wielu punktach, ale myślę, że to określenie "pseudoekolog" funkcjonuje w innym znaczeniu niż Twoje. A kiedy piszesz, ze mieszkają w domach z drewna, to już zaczyna być pomieszanie pojęć. Niedawno, jak ktos pisał, dziennikarze usłyszeli w Białowieży, że Wajrak mieszka w domu z drewna z Puszczy. I co z tego? Kupił opuszczony dom, zbudowany z drewna na opał! I mieszka w nim, a do sklepu jeżdzi na rolkach albo na rowerze. Dookoła niego powstają wille drzewiarzy i biznesmenów i to nie są pseudoekolodzy. A on jest! A Korbelowi zarzucano, że pali drewnem z rezerwatu, choć to nie jest prawdą, a mieszka też w kupionym starym drewnianym domu. Pewnie ktoś kiedyś wyciął drzewa w Puszczy. Jest tu w okolicy kilku zwolenników ochrony Puszczy, co żyją skromnie w odkupionych, opuszczonych wcześniej domach, a eksploatatorzy Puszczy, budujący sobie pałace (a jakże, też drewniane) co jakiś czas ich atakuja, że mieszkają w domach z drewna wyciętego w Puszczy. Jaki w tym sens? Ekologia to oszczędność, a nie to z jakiego materiału jest dom, w którym ktoś zamieszka. Ja myślę, że wśród tzw. ekologów jest najwięcej ludzi którzy jeszcze chcą chronić wspólne dobro. A ci, co przyjechali wypasionym autem do Białowieży, to ich nikt tutaj pseudoekologami nie nazywa, bo oni zostawiają duże pieniądze. I to jest właśnie zakłamanie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Rozwala mnie argument, że ktoś mieszka w domu z drewna, chodzi po drewnianym parkiecie czy ma drewniane meble. A co w tym złego? Problem nie leży w eksploatacji plantacji desek, jakich mamy w kraju niemało. Po to te monokultury sosnowe o sznurka sadzono żeby były mebelki i domy z drewna. Problem leży w bezmyślnym rżnięciu Puszczy Białowieskiej, która plantacją desek sadzaną pod sznurek nie jest.

    OdpowiedzUsuń
  18. Storm - ja bym uściśliła. Mówiąc ekolog masz na myśli "człowieka o postawie pro-ekologicznej",a mówiąc pseudoekolog masz na myśli człowieka o postawie "mam ekologię w głębokim poważaniu, ale chwilowo ona mi się opłaca" - czy tak? Z takim rozumieniem bym się zgodziła.
    "Człowiek o postawie pro-ekologicznej" powinien być spójny. Zatem nie tylko krzyczeć o ochronie przyrody, ale i swoją postawą: 1.tę przyrodę chronić, 2. dawać sobą przykład, że da się. Tak jak piszesz - opakowania zwrotne, oszczędzanie surowców nieodnawialnych, minimalizowanie produkcji swoich śmieci, samochód niekoniecznie wypasiony, wystarczy że jeździ...itp, itd. Opalania drewnem bym się nie czepiała, bo nie trzeba palić dębem okleinowym, można zrębkami lub brykietem. To drewno i to drewno, a różnica znacząca.
    Natomiast kompletnie się nie zgodzę, z tym że jak ktoś zna Puszczę tylko z turystycznych wypadów, a ogólnie mieszka w mieście, to już ekologiem nazywać się go nie godzi. Po pierwsze mieszkanie w mieście (i zarabianie tam godziwych pieniędzy) nie jest wadą, nie dyskwalifikuje człowieka. Takie podejście, taka dyskryminacja to efekt żalu, że ja mieszkam na wsi i zarabiam mało - przepraszam, jeśli kogoś uraziłam. A ten z miasta wszak nie winien jest temu, że ja na wsi, a on w mieście, on ma kasę, a ja mniej. Tak samo nie jest winą takiego człowieka, że nie zna Puszczy. NIKT nie da rady poznać dogłębnie wszystkich cennych przyrodniczo terenów, NIKT nie da rady obejrzeć każdego ich zakątka.... Ludzkiego życia by nie starczyło. Ale to nie znaczy że nie mogę się w ich temacie wypowiadać. Nigdy nie pojadę zapewne w lasy deszczowe Amazonii, ale mam prawo mówić, że nie podoba mi się ich wycinanie. Nigdy nie zobaczę być może dużych waleni, ale ruszają mnie polowania na nie organizowane. A wypowiadam się, bo czerpię wiedzę od ludzi/organizacji, o których wiem że im leży na sercu to co i mnie. Tym tropem idąc - ludzie burzą się przeciw wycinaniu Puszczy, bo czytają artykuły Wajraka, cenią je sobie, cenią autora, jego wiedzę i zaangażowanie... I podpisują się pod tym, choć może nigdy w Puszczy nie byli, a może i nie będą. Ale też prawo głosu w temacie mają.

    OdpowiedzUsuń
  19. Fakt z tymi drewnianymi domami trochę uogólniłem, co do opalania zrąbką ...ludzie nie są do niej przekonani. Twierdzą że szybko się spala i nie daje dostatecznego ciepła ,że nie ma to jak opalanie węglem z dodatkiem drewna najlepiej dębowego , grabowego lub brzozy. A skąd to wiem? Po prostu wiem, nie będę wdawał się w szczegóły.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ale teraz uogólniasz - że ludzie (w domyśle miejscowi) nie są przekonani... itd. A wcześniej pisałeś, że to ekolodzy (pseudo?) opalają domy drewnem. To dwie różne kategorie społeczeństwa i dwa różne typy zachowań, warto je rozróżniać.

    Mnie natomiast bardziej interesuje Twoje stwierdzenie, że dla turystyki nie ma tu warunków rozwoju. Dlaczego - wg Ciebie?

    OdpowiedzUsuń
  21. Chodzi o infrastrukturę drogową niesprzyjającą rozwojowi turystyki. Trasa Hajnówka-Białowieża fatalna że szkoda gadać, droga wąska podziurawiona , brak pobocza dla rowerzystów. Władza coś nie kwapi sie by drogę poprawić , chyba jej nie zależy na turystyce. Ale za to buduje sadzawkę za pożyczone pieniądze. Czy turysta przelatując do Białowieży przez Hajkę wstąpi do sadzawki?
    A propos trasy do Białowieży, w swoich wyprawach używam jej w konieczności staram się poruszać leśnymi trybami są bezpieczniejsze. Wolę spotkać na drodze lochę z młodymi niż być "zepchnietym" na pobocze przez jaśniepana w czarnym mercu.

    OdpowiedzUsuń
  22. Hm, sama słaba droga Hajnówka-Białowieża nie stanowi o perspektywach rozwoju turystyki, zwłaszcza w kontekście całego regionu Puszczy.
    Zresztą znamy w Polsce przypadek, kiedy tak samo zła, ale kolosalnie dłuższa dłuższa nie rzutuje w sposób znaczący na turystykę istotnego w skali Polski turystycznego regionu. Mówię o Tatrach i "zakopiance". Mimo sławetnych "korków na zakopiance" turyści walą w te Tatry czym się da i w każdą wolną chwilę.

    OdpowiedzUsuń
  23. Problem drogi do Białowieży jako przeszkody w rozwoju turystyki można zresztą łatwo rozwiązać, tworząc nowe genereatory ruchu turystycznego w Puszczy, ale poza Białowieżą. W Hajnówce, Narewce, na zachodniej ścianie Puszczy. Skorzystają na tym wszyscy: turyści bo będą mogli obejrzeć więcej, Puszcza - bo zmniejszy się punktowa presja. I oczywiście, co najważniejsze - mieszkańcy, bo więcej z nich będzie miało możliwość na tych turystach zarobić.
    Tyle że w tym celu trzeba coś robić. A poza Narewką jak takich działań nie widzą.

    OdpowiedzUsuń
  24. powiedzmy sobie uczciwie: w porównaniu z przeciętnymi terenami turystycznymi w Polsce południowej czy w ogóle w Europie to nawet droga do Białowieży jest pustawa, a podróż samochodem z Warszawy (pomiajjąc samo miasto), przy dwupasmowce już do Wyszkowa, to tylko nieco ponad 2 godziny jazdy..

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są moderowane, pojawią się za jakiś czas – po akceptacji.